Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

61

- Zayn, wyluzuj. - Louis potarł ramię przyjaciela.

- Jak? Powiedz mi, jak? To nie jest normalne, Lou, i ty o tym wiesz. Mężczyzna nie może być w ciąży. - szepnął załamanym głosem i usiadł na podłodze. Drżącymi dłońmi wytarł łzy z policzków. - Jestem nienormalny. Kurwa.

- Nie jesteś. Hej, Zayn, spójrz na to w ten sposób. To jest coś wyjątkowego, tak? Nie każdy facet może tego doświadczyć i wiem, że to jest dziwne, ale przyzwyczaisz się. - uśmiechnął się delikatnie i położył dłoń na tej Zayna. - Sam chciałbym tego doświadczyć. - zagryza wargę.

- Nie bierz mnie na jakąś litość. Usunę to dziecko. Kup mi tabletki poronne, proszę.

- Chyba kpisz! Rozumiem, że to cię mogło przestraszyć, ale nawet tak nie mów! - poderwał się na nogi i spojrzał zdenerwowany na Zayna. - Nie myśl o tym.

- Dobrze, przyjacielu. Zdenerwuję Liama, może mnie pobije. W końcu jest do tego zdolny. - prychnął, a jego oczy zaszły łzami. - Co ja wygaduję? Liam nie zrobiłby mi aż takiej krzywdy, racja?

- Tak, Zayn. Prześpij się. Jesteś w szoku i gadasz głupoty. Kładź się. - kiedy Zayn zrobił o co Lou go poprosił, Tomlinson przykrył go kołdrą.

- Tylko nikomu nie mów. Ani Liamowi, Harry'emu i Niallowi. Wcale. - szepnął, zakopał się w pościeli i zasnął.

*

Louis wrócił do reszty siedzącej w salonie, usiadł obok Stylesa, wtulił się w niego i wrogo spojrzał na Liama.

- Cholerny dupek. - warknął pod nosem, a Harry ścisnął go mocniej, aby się uspokoił.

Niall podrapał się zdezorientowany po ręce, a wzrok utkwił w kolanach. Był przerażony faktem, że chłopcy tak łatwo zmieniają do siebie nastawienie.

- Słuchaj mnie, Tomlinson. Jeśli coś ci kurwa nie pasuje, to po prostu się stąd wynieś. Nie zapominaj, że nie jesteś u siebie.

- W porządku! Zabieram Zayna ze sobą. Nie mogę patrzeć jak go krzywdzisz. Z dnia na dzień jest co raz bardziej przygaszony. Myślisz, że co? Jeśli jesteś przywódcą tego chorego gangu, to na wszystko możesz sobie pozwolić? Mylisz się, egoistyczny dupku. - podszedł bliżej Liama. - Gdybym był Zaynem, już dawno bym cię zostawił. Nie potrafisz zrozumieć, że on cię kocha i nawet jeśli znowu go uderzysz, to on cię nie opuści?! - krzyknął, a jego dłoń zderzyła się z policzkem Liama. - Zapatrzony w siebie chuju! Nie zasługujesz na niego! - szarpnął się w uścisku Harry'ego.

- Lou... - szepnął Zayn, kiedy zszedł do salonu. - Nie warto. - pokręcił głową.

*

Komentujcie :*

Love you all xx

❤💕❤💕❤💕❤💕

Pozwólcie mi umrzeć w spokoju 😍😍😍❤💕❤💕

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro