Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

- Idź do domu, Lou. Jest zimno, ja wezmę zakupy. - powiedziałem i popchnąłem go w stronę wejścia do bloku.

- No przecież Ci pomogę. - wzdycha, wyciągając ręce po torby.

- Powiedziałem Ci, że sobie poradzę. Zostaw otwarte drzwi do klatki, Lou.

- Jesteś uparty. - burczy patrząc na mnie spode łba i idzie do budynku.

- Odezwał się. - prycham i przewracam oczami. Produkty, które rozsypały się po bagażniku pakuję do reklamówek i zamykam go. Zablokowując samochód, idę do mieszkania.

Otwieram drzwi, wchodzę do środka i kopię w nie nogą, dzięki czemu się zamykają.

- Teraz mi możesz pomóc! - krzyczę do Louisa.

- Ha, chyba kpisz, koleżko. - śmieje się, kiedy przechodzę przez salon do kuchni. - Oferowałem pomoc? Oferowałem. Nie chciałeś to teraz daj mi spokój. - rozkłada się wygodniej na kanapie.

- O ty śmieciu. - śmieję się, pokazując mu środkowy palec i wchodzę do pomieszczenia. Chwilę później słyszę ciche kroki, a później czuję drobne ręce oplatające mnie w pasie i usta całujące w policzek. Uśmiecham się mimowolnie i odwracam w stronę przyjaciela.

- Oj pomogę Ci. - uśmiecha się szeroko, wymijąc mnie i rozpakowując torby. - Przecież nie zostawię Cię z tym samego, nie? - śmieje się głośno.

- Głupek. - niszczę mu fryzurę i pomagam w chowaniu produktów.

*

Gwiazdka i komentarz?

Love you all x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro