Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

50

Następnego dnia Liam chodził za Zaynem krok w krok, próbując go zmusić do rozmowy. Na marne, ponieważ Zayn doszczętnie go ignorował. Ale Liam się nie poddawał. Nie mógł.

- Zayn. Porozmawiasz ze mną? Nie ignoruj mnie, kochanie. Za...

- Odczep się, Liam! Nie chcę rozmawiać, to mnie nie zmuszaj! Czego ty kurwa nie rozumiesz?!

- Z... - próbował, ale znowu mu przerwano.

- Zamknij się! Zamknij się, kurwa! To twoja wina, rozumiesz?! To przez Ciebie mnie porwał, to przez Ciebie mnie kurwa zgwałcił. - ostatnie zdanie wyszeptał, osuwając się na podłogę. Skulił się, czując łzy lecące po jego policzkach. - Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Ja tak nie myślę, naprawdę. To przez nerwy, Liam, wybacz mi. - zapłakał i utkwił swój wzrok w swoim chłopaku.

- Hej, kochanie, to zrozumiałe. Wiem, to przeze mnie, przepraszam.

- Nie, nie. Li, to nie jest wina ani twoja, ani moja. Niczyja. Przepraszam. - wtulił się w jego klatkę piersiową, kiedy Liam kucnął przed nim.

- To ja powinienem przeprosić. Nie płacz, skarbie. - pocałował go w czoło i zaniósł na kanapę.

*

Gwiazdka? Komentarz? ❤

Love you all xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro