Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32

- Co? Liam, o co chodzi?

Payne nie zwracając uwagi na to, co mówi jego chłopak, zaczął pakować potrzebne rzeczy do torby.

- Liam! - mulat wyrywa mu wszystko z rąk i klęka na przeciwko niego, łapiąc jego twarz w swoje dłonie. - Hej, spokojnie. Powiedz mi tylko, co się dzieje.

- Jesteście w niebezpieczeństwie, Zayn. Musimy uciekać i to natychmiast. - mówi drżącym głosem, ponownie biorąc torbę. - Pomóż Niallowi się pakować, nie możemy go tu zostawić.

- Niall nie ma co spakować. Nie ma tutaj ubrań.

- Oh, racja. W takim razie poczekajcie wszyscy z Harry'm w korytarzu.

Zayn przytula się do Liama, całuje go w policzek i wychodzi z pomieszczenia.

*

- Harry, nie! Zostaw te nożyczki! - krzyczy Louis i szybkim krokiem podchodzi do chłopaka.

- Louis, odsuń się, powiedziałem! Tu chodzi o nasze, a przede wszytkim wasze jebane bezpieczeństwo, więc daj mi ściąć te włosy! - prawie warczy i odpycha od siebie chłopaka. - To tylko włosy, odrosną mi!

Pięć minut później Harry kończy ostatnie poprawki w swojej fryzurze i przegląda się w lustrze.

- Wyglądam jak człowiek? - pyta reszty stojącej obok niego.

- Szału nie ma, dupy nie urywa. - burczy Liam. - Naprawdę nie wiem, po jaką cholerę ścinałeś te loczki. - przewraca oczami i obejmuje Zayna w pasie.

- Dobra, zamknij się już. - wystawia do przyjaciela środkowy palec i odwraca się do Louisa. - Co sądzisz? - szatyn nie odpowiada, tylko patrzy na niego smutnym wzrokiem. Zakłada plecak z jedzeniem na jedno ramię, rzuca Zaynowi klucze od mieszkania i wychodzi z domu, następnie siadając na schodach na klatce schodowej. - O co mu chodzi? - pyta Harry, patrząc na chłopaków zdezorientowanym wzrokiem.

- Jesteś głupi, jeśli nie zauważyłeś, że on naprawdę nie chciał, abyś ścinał te głupie włosy. Oczywiście pan Harry Styles wszystko wie lepiej! - prycha Payne i wypycha wszystkich z mieszkania, zabiera torby, a Malik zamyka drzwi.

- O cholera. - szepcze Harry, zagryzając nerwowo wargę.

*

Heeeeeej! :)
Mam wielką nadzieję, że rozdział wam się spodobał. :3

Proszę, gwiazdkujcie i komentujcie, to dla mnie naprawdę ważne.

Love you all xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro