Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12

- Zayn, co się stało? - pyta zmartwiony Louis po kilku minutach bezczynnego siedzenia.

- Mieliśmy wypadek. Chciałem włączyć radio, a wtedy Liam złapał mnie za nadgartek powiedział, że mam go nie dotykać. Odepchnąłem jego rękę, a on stracił panowanie nad kierownicą i wjechał w drzewo. - wycieram łzy, które zdążyły wypłynąć z moich oczu. - Właśnie, Liam. Co z nim? - dlaczego się o niego martwię? Oh, i czy stało mi się coś poważnego? - zagryzam wargę, patrząc na Louisa dużymi oczami.

- Hej, nie płacz, kochanie. Liam ma złamaną lewą rękę, a ty prawą nogę, poduszki powietrzne was uratowały. To nie był niebezpieczny wypadek, na szczęście. - obejmuje mnie ramieniem i całuje w czoło.

Taki przyjaciel to skarb. Nikt nie może równać się z moim Lou. On jest jedyny w swoim rodzaju.

- Dziękuję, Lou. Za wszystko, za to, że jesteś.

W odpowiedzi uśmiecha się delikatnie i wtula twarz w moją szyję.

*

Znowu krótki, Martyśka będzie miała wąty. XD (pamiętaj, że Cię kocham ♥)

Podobało się? Zostaw komentarz i gwiazdkę! ♥

Love you all xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro