Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*1*

Co mogło wywołać u ciebie napady leków i koszmary?

Może śmierć jednej z twoich znajomych?

Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu.

Wracałaś jak zwykle po pracy do domu. Ten dzień nie różnił się niczym szczególnym od reszty. A jednak.

Kiedy weszłaś do swojej kawalerki zobaczyłaś ciało. Ciało twojej znajomej. Jeszcze ciekła z niej krew, świadcząc, że stało się to niedawno.

Jak się okazało została porwana, zgwałcona i zabita.

Obok niej leżała ciemna karteczka. A na niej napis "jesteś następna". I chodź wydaje się to niemożliwe, nie było to najgorsze. Najgorszy był podpis.

Nobu

Cały dzień i noc byłaś obserwowana przez policjantów i ochroniarzy. W normalne sytuacji nie byłabyś tak chroniona, ale skoro jesteś dziewczyną jednego z członków światowego zespołu, a do tego przyjaźnisz się z resztą...

Ponownie zamieszkałaś u chłopaków. Yoongi kazał ci znów pracować u nich w wytwórni.

- Nie będę twoją wizażystką, nie ma mowy - założyłaś dłonie na pierś.

Miałaś dość ludzi chodzących za wami, a w dodatku Suga był cholernie nadopiekuńczy.

- Będę spokojniejszy widząc cię przed sobą. Jeśli będziesz pracowała z innym członkiem, nie będę mógł się skupić i będę się ciągle odwracał sprawdzając. Dobrze wiesz, że nikt nie może o nas widzieć - westchnął.

- Yoongi ty zwariujesz jeśli gdzieś na chwilę pójdę i nie wrócę przez dłuższa chwilę. To też zwróci uwagę innych - mruknęłaś.

- Kochanie, proszę. Jeśli trafisz do innego z chłopaków to nic nie zmieni. Jak myślisz? I tak jeśli znikniesz wstanę z miejsca i zacznę cię szukać - złapał twoje ramiona.

- Proszę daj mi pracować - szepnęłaś bezsilnie.

- Jungkook - powiedział jedynie i ruszył przed siebie.

Podbiegłaś do niego i przytuliłaś go obejmując w pasie.

- Dziękuje - twój głos był o oktawę wyższy.

- Nie wiem czy jest za co - westchnął i odwrócił się w twoją stronę. - Jeśli zobaczę coś... - zaczął.

- Spokojnie Yoongi. Tylko ciebie chce - uśmiechnęłaś się.

- A ja myślałem, że kochasz - przewrócił oczami.

- To też - stanęłaś trochę na palcach i cmoknęłaś go w nos, który jak zwykle słodko zamarszczył.

- Oj [T/I], co ja z tobą mam? - zaśmiał się.

- Same przygody panie Yoongi - uśmiechnęłaś się słodko.

Chłopak schylił się do ciebie i zaczął całować twoje usta. Przyciągnął cię mocno do siebie sprawiając, że jęknęłaś z zaskoczenia. Uśmiechnął się przez pocałunek, a jedna z jego dłoni zsunęła się w dół pleców.

- Yoongi, wychodzimy za pięć minut - pocałunki chłopaka zsunęły się na twoją szyje.

- Damy radę - ciepłe powietrze załaskotało twoją skórę.

- Jeśli zaraz nie wyjdziemy, to nie zdążymy - do pomieszczenia wpadł Hobi.

- Czemu tak się rzucacie? To tylko urodziny brata Taehyunga - przewrócił oczami.

- Właśnie dlatego - odpowiedziałaś.

- Po za tym on cię lubi - dodał JHope.

- Na pewno. Szczególnie po tym jak z nim rozmawiałem o "jak zabić, żeby to wyglądało na samobójstwo" - mruknął.

- Co?!- oboje spojrzeliście na chłopaka.

- No co? Rozmawialiśmy o grze - wzruszył ramionami Suga.

- Ty nie grasz w gry - młodszy założył ramiona na pierś.

- Ale jestem doskonałym słuchaczem... Co prawda w połowie przysnąłem, ale nie zauważył - zaśmiał się.

- Co mu kupiliście? - poruszył się Hobi.

- Pytaj Yoongiego, to on powiedział, ze się tym zajmie - westchnęłaś.

- Pomyślałem o jego edukacji i to jest książka o broniach - uśmiechnął się.

- Przestań żartować to jest za duże - mruknęłas pokazując na starannie zapakowany prezent.

- Dobra masz mnie. To broń - powiedział.

- Yoongi - jęknęłaś.

- Przepraszam. To po prostu sterowany samochodzik i jakieś słodycze. Ten chłopak lubi takie rzeczy - mruknął.

- Ja mu kupiłem jakieś gry. Chodź stawiam, że to Tae będzie w nie grał - zaśmiał się.

- Pewnie po tygodniu je przywiezie do dormu - przyznałaś mu racje.

- Dlaczego muszę iść w koszuli? - jęknął Yoongi odpinając kilka guziczków.

- Bo to jest impreza rodzinna i wypadałoby ładnie wyglądać - zapięłaś z powrotem zbyt dużo rozpiętych guzików. - Nie marudź. Nie masz krawata, ani marynarki... Za to ja muszę iść w sukience - westchnęłaś.

- Ale ty wyglądasz obłędnie w nich- jego dłoń znalazła się na twoje tali.

- Za to ty bardzo pociągająco w koszuli - uśmiechnęłaś się.

- Wolę w niej ciebie - powiedział cicho.

- Podwiń sobie ładnie rękawy - odsunęłaś się. - I koniecznie załóż zegarek - puściłaś do niego oczko. - Dwie minuty - zarządziłaś i wyszłas z pomieszczenia.

*****

Dwie minuty.

Powiedz to 6 chłopakom, którzy są idolami.

Tae od wczoraj był w rodzinnym domu, a wy mieliście przyjechać na popołudnie i wrócić jutro rano.

- Jeśli się nie pośpieszycie to spóźnimy się na samolot! - krzyknęłaś na korytarzu, żeby każdy usłyszał.

Potrzebowałaś trochę odetchnąć, wiec wyszłaś za dorm. Zaczęłaś pocierać ramiona, bo jednak nadal było trochę zimno, przynajmniej z rana.

Twój wzrok zaczął badać teren i szybko zauważyłaś osobę stojąca niedaleko ciebie. Ruszyłaś w jego stronę.

- Miałeś przestać palić - zatrzymałaś się za plecami Yoongiego. Chłopak dopalił papierosa i wyrzucił go do popielniczki.

- Kochanie ciężko wyjść szybko z nałogu - odwrócił się w twoja stronę.

- Czasami mam wrażenie, że ty nawet nie chcesz. Mija już drugi miesiąc - westchnęłaś.

- Przecież zredukowałem z dwóch do jednej paczki - zaczął się bronić.

- Gratulacje - mruknęłaś i odwróciłaś wzrok.

- Nie powinnaś wychodzić tak rozebrana. Jest zimno - mężczyzna zrobił krok w twoja stronę.

- Nie zbliżaj się do mnie. Śmierdzisz - zmarszczyłaś nos.

- Daj spokój - jęknął.

- Mówię poważnie Yoongi - zatrzymałaś go dłonią. - Nie chce żebyś się do mnie zbliżał kiedy jebiesz papierosami - powiedziałaś poważnie.

- W takim razie po co ze mną jesteś? Śmierdzę nimi 24 na dobę - warknął.

- Bo wierzę, że je rzucisz - odpowiedziałaś.

- A co jeśli nie? - zapytał.

- Jeśli masz ochotę na bycie ze mną bez jakiegokolwiek dotyku to śmiało pal dalej - zakończyłaś ostro i ruszyłaś przed siebie.

Nim weszłaś do dormu odwróciłaś się i zobaczyłaś jak Yoongi wyciąga kolejnego papierosa.

O nie, tak się nie będziemy bawić.

Szybko wrociłaś na poprzednie miejsce i wyciągnęłaś mu tytoń spomiędzy warg.

- To juz drugi w ciągu 5 minut - warknęłaś i złamałaś go. - Dawaj paczkę - wyciągnęłaś dłoń w jego stronę.

- Nie - warknął.

- Dawaj ją - syknęłaś.

- Uspokój się kobieto - powiedział ostro.

Zdenerwowa jeszcze bardziej podeszłaś do niego i wyciągnęłaś opakowanie z kieszeni kurtki.

Suga gdy tylko zrozumiał co zabrałaś rzucił się na ciebie. Szybko wysypałaś papierosy na mokry grunt i podeptałaś.

- Coś ty kurwa zrobiła?!- zdenerwował się.

Już chciał coś jeszcze do powiedzieć, ale złapałaś jego zimne policzki i przyciągnęłaś do pocałunku.

Mężczyzna na początku nie chciał się całować. Nawet próbował cię odepchnąć. Kiedy to mu się nie udawało, zaczął oddawać zachłanne i mocne pocałunki.

Dopiero kiedy poczułaś jak spokojnie i delikatnie cię całuje odsunęłaś się trochę.

- Przepraszam - szepnął.

- Za każdym razem. Zamiast papierosa jestem ja - powiedziałaś. - Jestem twoim nowym uzależnieniem - uśmiechnęłaś się trochę.

- Zawsze nim byłaś. To bez ciebie wariuje - musnął twoje wargi.

*

Jak co roku mam dwie wigilię, a później w pierwszy dzień świat - imieniny mamy, w drugi dzień świat - imieniny wujka... Zabijcie mnie

Dostaliście coś czym warto się pochwalić?

Jak w tym roku o nic nie prosiłam. Od mamy zawsze dostaje po świętach to co chcę, ale w tym roku jeszcze bardziej doceniam moją siostrę. Ona zawsze coś wyłapuje.

Moja siostra do mnie "To nie jest tylko o pielęgnacji, ale o Korei też, a ty ją tak lubisz i się nią interesujesz" powiem wam, że kocham ją coraz mocniej ❤❤❤❤ A w tej książce serio jest o jedzeniu, miejscach w Seulu itp.

Bayo <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro