Rozdział. 8 Dobra zabawa
Wylądowałam we Włoszech tak to tutaj postanowiłam uciec mieszka tu moja przyjaciółka Viktoria jest ode mnie dwa lata starsza, mała blondyneczka. Czekałam na lotnisku na moją przyjaciółkę i już po chwili ją widziałam.
- Viktoria!
- Laura, jak ja się za tobą stęskniłam
- Ja też, nawet bardziej od ciebie - zaśmiałyśmy się oby dwie.
- Chodź do domu tam sobie wszystko poopowiadamy- zaproponowała Viktoria
- No dobrze, no to chodźmy
- Czekaj zamówimy sobie taxi- zaśmiała się Viktoria
- A co się stało z twoim samochodzikiem?
- No wiesz rozbił się po bardzo dobrej zabawie - zaśmiała się
- No już rozumiem jaka to musiała być dobra zabawa, a może my dzisiaj też byśmy wyszły się zabawić - zapytałam przyjaciółki
- Świetny pomysł, zabawimy się
Droga do domu zajęła nam z godzinę bo Viktoria mieszka kawałek drogi od lotniska. Gdy dotarłyśmy do domu całe zmęczone padłyśmy na kanapę w salonie.
-Więc mamy z jakieś dwie godziny do wieczora żeby przyszykować się do imprezy, to co ubieramy ? - zapytała Viktoria
- No oczywiście że mini czarną i szpilki, przecież idziemy się zabawić i coś połowić może będą tam jakieś ciacha - zaśmiałyśmy się oby dwie
- Ja zajmuję pierwsza łazienkę - krzyknęła Viktoria
- Ej dlaczego - krzyczałam już sama do siebie bo Viktori już dawno nie było, zmarnowana postanowiłam zanieść torbę do pokoju i przygotować potrzebne mi ciuchy i kosmetyki. Siedząc tak i czekając aż łazienka się zwolni myślałam sobie ile potrwa Krystianowi znalezienie mnie , i czy mocno się wkurzył ale ja mówiłam że bez walki się nie poddam. Moje rozmyślenia przerwała Viktoria wchodząca do pokoju.
- I jak wyglądam ?
- Jejku wyglądasz obłędnie, nie będą mogli oderwać od ciebie oczów.
- To dobrze - zaśmiałyśmy się oby dwie
- Teraz ja idę
W łazience sie przebrałam w bardzo obcisłą mini i zrobiłam lekki makijaż. Gotowa wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę Viktori.
- Ja,wyglądasz lepiej ode mnie
- Nie przesadzaj idziemy ?
- Tak ,tak taxi już czeka
Pod klub dotarłyśmy w ciągu piętnastu minut, dobrze że Viktoria ma znajomych w klubie bo miała bym mały problem z dowodem a tak jestem już w środu i się dobrze bawimy.Siedzimy już od godziny i to jest mój ósmy drink, trochę już mi się szumi w głowie ale nic sobie z tego nie robie bo jak się bawić to się bawić.
- Patrz Laura co mam - powiedziała kompletnie pijana Viktoria
- Ooo masz zioła do zapalenia ?
- Tak,tak zapalimy?
- No jasne
Siedziałyśmy już tak dobre piętnaście minut całkiem już prawie nie przytomne
- Wiesz co idę zatańczyć - powiedziałam do Viktori
- Okej , ja tu posiedzę
Przewracając się dotarłam na parkiet i zaczęłam tańczyć, nagle poczułam ręce na moich biodrach więc się odwróciłam. Zobaczyłam przed sobą mężczyznę , poprawka przystojnego faceta
- Cześć - uśmiechnęłam się do niego
On na mnie tylko się krzywo spojrzał ale po chwili diabelnie uśmiechną
- O co mu chodzi , dziwny facet - pomyślałam
- Jestem Laura a ty ? - zapytałam nieznajomego
- Krystian - odpowiedział
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro