Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział.4 .Pierwsze spotkanie

To właśnie dzisiaj ma się odbyć moje wesele, czy się denerwuję bardzo, dzisiaj skończy się moja wolność i pierwszy raz zobaczę Krystiana, najlepiej to bym poszła w piżamie do niego, tak go nie widzę że oj.

- Proszę się wyprostować-powiedziała do mnie kobieta zapinająca  suknie

- Długo to jeszcze będzie trwało?

- Panienko proszę stać spokojnie

Tak siedzę tu już od jakiś 2 godzin i jestem szykowana do tego piekła

- Skończyłam, wygląda panienka olśniewająco

-Dziękuję

Przyglądam się w lustrze i naprawdę nie poznaję siebie to nie ja. Przede mną stoi brunetka z długimi lokowanymi włosami zostawili mi je rozpuszczone bo wyglądam tak ładniej, niebieskimi oczami i śnieżną cerą.Biała długa sukienka aż się ciągnie po ziemi i zaokrągla mi tam gdzie trzeba ,wyglądam nie na 16 a można powiedzieć 20 - letnią kobietę.

-Córciu już pora,wszyscy czekają

- Już idę

Tak wchodząc do kościoła ojciec już czekał przy wejściu

- Pff on to się najbardziej cieszy że oddaje mnie innemu, jednego kłopotu mniej -pomyślałam

- Jak zwykle spóźniona ile mamy na ciebie czekać. Chodźmy już.

- Tak miłe powitanie od tatulka

Idąc z tatą w stronę ołtarza widziałam tłumy ludzi skąd ich aż tyle się wzięło ale nagle moją uwagę przykuł mężczyzna stojący koło ołtarza.Był wysoki , nie on był mega wysoki jak  do mnie, miał czarne włosy i szeroki w ramionach do tego umięśniony, pierwsza moja myśl to co takie dziecko jak ja do takiego faceta on jest dobre 10 lat starszy i nie może sobie znalezć kobiety w swoim wieku?

Doszliśmy,  tato oddaję mnie temu facetowi,patrzę się na niego, jejku jest mega przystojny ale nie pokaże mu tego przybrałam kwaśną minę na twarzy i z uniesioną głową stanęłam na przeciwko księdza zauważając jego perfidny uśmiech na twarzy

-Witaj Lauro miło cię wreszcie zobaczyć i mieć wreszcie koło siebie tam gdzie jest twoje miejsce słoneczko - powiedział mi szeptem na ucho aż ciarki po mnie przeszły ale szybko zastąpiła je wściekłość, jak on śmie, popatrzyłam w jego kierunku z jeszcze większą wściekłością ale nie zdążyłam nic powiedzieć bo ksiądz zaczął a on triumfalnie się uśmiechną.

- Możesz pocałować pannę młodą- i o to właśnie takimi słowami ksiądz za kończył a ja zostałam mężatką.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro