Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział.12 . Walka

Dojechaliśmy na miejsce dom był średnich rozmiarów i dobrze nie na widzę  żadnych pałaców.Krystian coś tam gadał ale w ogóle go nie słuchałam.Weszłam do domu i skierowałam się do pierwszego lepszego pokoju.

- A ty gdzie idziesz, sypialnie mamy gdzie indziej - odezwał się Krystian.

Co za kretyn trzymajcie mnie bo mam mu ochotę przywalić ale muszę grać ja już się zemszczę.

- Nie jestem w stanie z tobą razem spać w jednym pokoju po tym co się stało, ty na pewno też nie więc najlepiej jak na razie osobno będziemy spać - powiedziałam skruszona.

- Ale jak widzisz zaakceptowałem to i jestem innego zdania- powiedział Krystian.

- Nie będzie po mojemu, do widzenia- weszłam do pokoju i trzasnęłam mu przed nosem drzwiami. Kretyn jeden jak on mnie wkurza. Wieczorem zeszłam na kolacje pan Wielki już tam siedział.

- Siadaj czekałem na ciebie, zjemy razem - powiedział spokojnie Krystian.

- Okej

- Jutro rano już mnie nie będzie bo muszę iść do biura więc mnie nie szukaj- powiadomił mnie Krystian.

- Szkoda- udawałam smutną - o której jutro jedziesz? -spytałam ciekawa.

- o 7:00 a co?

- Nic,nic swoim samochodem jedziesz ?

- Tak, po co pytasz ?

- Tak sobie, nie mogę spytać.

- No możesz

Po kolacji udałam się do pokoju ustawiłam sobie budzik na 3 w nocy i zasnęłam. Budzik zadzwonił dość szybko obudziłam się założyłam coś na siebie i wyszłam. Po cichu zakradłam się do garażu.

- Jejku po co komu tyle samochodów, teraz którym juro będzie jechał to jest pytanie? - myślałam na głos.

No cóż najwyżej wszystkie ucierpią. Podeszłam do samochodów i zaczęłam przebijać koła samochodów a na koniec zrobiłam kilka krech na samochodzie takie moje mini arcydzieło.Po cichu wyszłam z garażu tak aby nikt mnie nie widział i skierowałam się do sypialni Krystiana.Weszłam po cichu do pokoju,wzięłam budzik i nastawiłam na 7:30 a na koniec skierowałam się do jego garderoby i pocięłam wszystkie garnitury jakie posiadał. Zadowolona wróciłam do swojego pokoju i położyłam się spać

- To dopiero początek - z taką myślą usnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro