Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10. Za błędy się płaci.

Siedziałam w samochodzie i czekałam na Krystiana. Po chwil przyszedł ale siadł do przodu nawet na mnie nie patrząc.

- Jedziemy- powiedział Krystian do Marcina.

- Do hotelu?- zapytał

- Tak jestem już dzisiaj zmęczony , jutro dopiero wrócimy do domu.

Cała drogę przejechaliśmy w milczeniu.Wysiedliśmy koło hotelu, Krystian nawet na mnie nie zaczekał tylko od razu poszedł do recepcji a ja tuż za nim.

- Dobry wieczór, poprosimy jeden pokój ? - powiedział Krystian

- Dwa pokoje - wymsknęło mi się

Krystian spojrzał na mnie wzrokiem który jak by mógł to by zabił

- Mojej żonie się coś pomyliło, od samego rana ma swoje humorki, poprosimy ten jeden pokój - powiedział miło Krystian do recepcjonistki.

- Proszę bardzo o to pana klucz - powiedziała miło recepcjonistka.

- Dziękuje bardzo, miłego wieczoru życzę - powiedział Krystian na pożegnanie, i zaczął podążać w stronę windy ciągnąć mnie za sobą.

- Puść mnie - powiedziałam do Krystiana gdy szliśmy  do windy.

- Proszę bardzo

- Dziękuję

Gdy weszliśmy do windy ,skierowaliśmy się do pokoju.Krystian otworzył je i wpuścił mnie pierwszą , wchodząc za mną.

- Porozmawiamy - zapytałam się cicho

- Nie mamy o czym , tam jest łazienka, skorzystaj z niej szybko bo jestem zmęczony i chce iść spokojnie spać - powiedział Krystian.Nie dyskutując już skierowałam się do łazienki, wzięłam szybki prysznic,umyłam zęby i wyszłam do pokoju.

- Połóż się do łóżka - powiedział Krystian .Gdy to zrobiłam wyjął z szafki kajdanki.

- Po co ci to - zapytałam lekko szokowana.

- Wybacz kochanie ale nie wierze ci ani trochę ani nie czuję się bezpiecznie przy tobie tym bardziej jak będę już spał nie wiadomo co może ci wpaść do tej twojej główki więc prawa albo lewa rączka do góry.

Bezsilna podniosłam prawą rękę do krawędzi łóżka i Krystian przypiął  kajdanki i skierował się w stronę łazienki.Po paru minutach wyszedł z łazienki i położył się obok.

- Dobranoc kochanie - zaśmiał się Krystian

- Dobranoc mam nadzieje że koszmary będziesz miał - odburknęłam w odpowiedzi a on się tylko zaśmiał.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro