Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 38. Koszmar

Obudziłam się w nocy zalana potem,śniły mi się jakieś straszne koszmary a co bardziej strasznego śniło mi się że zostawiłam swoje dziecko i przez sen płakało żebym wróciła a najgorsze jest to że naprawdę przypomniałam sobie że miałam syna ale nie pamiętam jak miał na imię, nic kompletnie tylko pamiętam że go miałam i zostawiłam ta myśl dobiła mnie i kontrolując swoich emocji wpadłam w histerie i głośno zaczęłam płakać , budząc przy tym pana Krystiana bo biegiem wpadł do mojej sypialni

-Lauro co się stało?- zapytał przerażony siadając przy tym koło mnie na łóżku i przytulając

-Śnił mi się koszmar, który okazał się prawdopodobny- wyszlochałam bo nie mogłam się uspokoić bo w taki straszny sposób przypomniałam sobie że porzuciłam własne dziecko

-Nie rozumiem jak prawdopodobny ? Co ci się śniło Lauro ?- zapytał dalej mnie uspakajając a ja się zastanawiałam co takiego niby mam mu powiedzieć że przypomniałam sobie że urodziłam kiedyś dziecko i nie pamiętam kompletnie nic więcej i że musiałam je gdzieś porzucić od razu powie że jestem wyrodną matką

-Nie powiem panu, pomyśli pan o mnie źle wtedy - rozpłakałam się jeszcze głośniej

-Obiecuję że nic o tobie źle nie powiem i nie osądzę.Lauro proszę powiedz mi co ci się takiego śniło - nalegał dalej a ja postanowiłam mu powiedzieć bo czułam że mogę mu zaufać

-Przy śniło mi się że miałam dziecko i je porzuciłam i ten chłopczyk wołał mnie przez sen żebym wróciła bo mnie potrzebuję a gdy się obudziłam przypomniało mi się że to wszystko jest prawdą, wróciła mi pamięć że porzuciłam własne dziecko a ja nawet nie wiem gdzie jest i jak ma na imię - powiedziałam przez szloch, mocząc mu całą koszulkę

-Uspokój się Lauro z twoim dzieckiem jest na pewno wszystko w porządku i na pewno go nie porzuciłaś po prostu sobie jeszcze  do końca nie przypomniałaś wszystkiego a nastąpi to pewnie szybko skoro przypomniałaś sobie o jego istnieniu

-Chciała bym je przytulić i pamiętać chociaż wszytko co jest związane z moim dzieckiem, więcej nie pragnę - powiedziałam dalej wtulając się w jego tors

-Pomogę ci , ale teraz musisz się uspokoić. Zostawię cię tu teraz na kilka minut i pójdę po tabletki na uspokojenie dobrze? - zapytał powoli odrywając mnie od siebie a ja tylko pokiwałam głową zgadzając się z nim a już po chwili wyszedł zostawiając mnie samą.Siedząc tak zastanawiałam się jak moje dziecko ma na imię , ile ma lat. Dobijało mnie to że jako matka nic nie wiem o swoim dziecku  i że w ogóle istniało. Gdy Krystian wszedł zastał mnie znowu płaczącą wniebogłosy. Podał mi tabletki i wodę i kazał szybko połknąć a później położyć się z powrotem na łóżku razem z nim po czym mocno przytulił i po jakimś czasie płakania w niego uspokoiłam się i zasnęłam, śniąc dalej o moim dziecku

Gdy wstałam obok mnie pana Krystiana nie było a mi przypomniała się cała sytuacja z wczoraj ale że byłam na tabletkach nie wpadłam w histerie tylko spaliłam buraka że on całą noc leżał tu razem ze mną. Spojrzałam w stronę zegarka i dostałam zawału było już południe a ja dopiero co wstałam, szybko się ubrałam i zbiegłam na dół gdzie była tylko gosposia krzątająca się po kuchni

-Dzień dobry pani, widziała może pani Maksa ? - zapytałam kobiety trochę nie zręcznie bo jako opiekunka powinnam to najlepiej wiedzieć

-Tak w domu go nie ma, pan Krystian zabrał go ze sobą bo powiedział że panienka miała ciężką noc i musi odpocząć a jak wstanie to miałam przekazać że ma pani cały dzień dzisiaj wolny na odpoczynek

-Wolny?  Dziękuję pani - powiedziałam miło do kobiety i wyszłam z kuchni , postanowiłam się przejść skoro mam dzisiaj cały dzień dla siebie bo nie ukrywam przydał mi się. Gdy tak spacerowałam i rozmyślałam postanowiłam do wiedzieć się prawdy od matki skoro sobie przypomniałam musi mi wyjaśnić gdzie jest moje dziecko i dlaczego nic mi o nim nie powiedziała .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro