Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2. Zniszczona sukienka ślubna

 Minęło 2 tygodnie od tego zajścia, żyję normalnie nikt mi tu na razie nie ględzi o tym weselu mam spokój.Jestem właśnie w szkole na lekcji chemii gdy nagle widzę że dostałam esemesa od matki.

- Co ona chce znowu,ona nigdy nie piszę do mnie esemesa - pomyślałam

Wyjęłam po kryjomu telefon i aż doznałam szoku w treści esemesa było napisane że właśnie doszła moja sukienka ślubna z Paryża!!Patrzyłam się w ekran telefonu nie dowierzając, nawet w oddali dzwonka końcowego lekcję nie słyszałam,podeszłam do swojej przyjaciółki Violi

-Nie wierzę muszę szybko iść do domu - powiedziałam wkurzona do Violi

- Coś się stało Lauro ? Zapytała Viola

-Moja kochana mamusia napisała mi esemesa że sukienka ślubna dotarła

-I co zamierzasz zrobić-zapytała Viola

- Zniszczę ją - uśmiechnęłam się przebiegle

Pożegnałam się z Violą i poszłam szybko do domu ja nie zamierzam grzecznie czekać na ten ślub już im pokarzę. Wchodząc do domu na wejściu stała szczęśliwa matka ,ja już jej ten uśmieszek zmienię

- Cześć mamusi - powiedziałam z udawanym szczęściem

- O witaj córciu, dostałaś mojego esemesem 

- Pf na uczyła się pisać esemesem i szczęśliwa - pomyślałam - tak mamusiu dostałam -powiedziałam ze złością

- To dobrze ale na razie jej nie zobaczysz dopiero później,na razie wisi w szafie - powiedziała uradowana matka

- Dobrze ,dobrze - uśmiechnęłam się przebiegle - pójdę już do pokoju

Pobiegłam w stronę swojego pokoju dla zmyłki ale odczekałam chwilkę i poszłam do sypialni rodziców. Gdy weszłam od razu skierowałam się w stronę szafy ,otworzyłam ją i moim oczom rzuciła się biała sukienka jest naprawdę piękna szkoda że trzeba ją zniszczyć ,wzięłam sukienkę położyłam na łóżko i zaczęłam ciąć nożyczkami. Po skończonym arcydziele zapakowałam do pudełka

-No i teraz trzeba wysłać mojemu przyszłemu mężowi - pomyślałam i już widziałam jego minę

Czmychnęłam szybko do swojego pokoju i myślałam jak by ją dostarczyć temu gburowi

- Już wiem ,dam ją temu facetowi co do nas przychodzi on ją mu przekażę - wpadłam na pomysł

Pod wieczór zadzwonił dzwonek do drzwi ,wiedziałam kto przyszedł poczekam aż załatwi to co ma z rodzicami i wtedy mu to dam. Wyszłam na dwór i oczekiwałam naszego gościa.
Po godzinie zauważyłam że Pan Mirosław wyszedł z domu ,od razu wyszłam z ukrycia z moim pudełkiem.

- Dzień dobry Panu - powiedziałam z uśmiechem

- Dzień dobry Lauro , co robisz na dworze o tej godzinie- zapytał Pan Mirosław

- Czekam na pana bo chce żeby pan to pudełko przekazał mojemu przyszłemu mężowi- powiedziałam z chytrym uśmieszkiem

- Ale ja nie wiem czy mogę,i co się tam znajduję ? -odpowiedział pan Mirosław

- Proszę pana to dla mnie ważne proszę tak ładnie ,tam nic złego nie ma proszę- poprosiłam

- No dobrze dobrze przekaże to pudełko ale to jest jedyny raz dobrze ?

- Dobrze ,dziękuję bardzo do widzenia !

- Do widzenia Lauro - pożegnał się pan Mirosław i już go nie było razem z moim pudełkiem

Wróciłam do domu i czekałam aż pudełko do jedzie do Krystiana i co będzie dalej ale będą zdziwieni




I mamy kolejny rozdział mam nadzieję że się podoba.Pozdrawiam !!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro