Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~4~

( cmentarz, dochodzi północ, New York)

Słychać śmiechy. Grabarz Dave i Jeremy wracają z baru, są lekko podchmieleni.
Drzwi od kaplicy, gdzie jest trumna z Jean-Pierrem, są szeroko otwarte.

G. D.: Jeremy?

G. J.: Tak, Dave? O co chodzi?

G. D.: Otwierałeś kaplicę?

G. J.: Nie? Czemu miałbym to robić, do licha?

G. D.: Bo drzwi od kaplicy są otwarte.

G. J.: Pierdolisz?

Obaj mężczyźni patrzą w stronę kaplicy. Drzwi są nadal otwarte. Grabarz Jeremy wchodzi do środka i widzi trumnę z odsuniętym wiekiem.
Trupa brak. Jeremy wybiega przerażony z kaplicy.

G. J.: Dave! Dave!

G. D.: Co się stało?

G. J.: Ciało zniknęło! W środku leży trumna z odsuniętym wiekiem.

G. D.: Jeśli w tej chwili robisz sobie jaja, to to nie...

Rozmowę przerywa im mężczyzna w czarnym garniturze.
Drapie się po głowie, jest zdekocentrowany.

G. J.: Co pan robi na cmentarzu przed północą?!

J. P.: Ja? Obawiam się, że przez przypadek zamknięto mnie w trumnie i tej oto kaplicy. Możecie mi to wyjaśnić, panowie? Jestem zagubiony. Nawet nie wiecie, jak trudno było mi odchylić to przeklęte wieko...

Obaj grabarze przypatrują się z przerażeniem Jean-Pierrowi i po chwili uciekają.
Głośno krzyczą.
Jean-Pierre patrzy na nich zdziwiony.
Zauważa świeżo zakopany dół.

J. P.: Nicolasie! To wszystko moja wina! Odkopię cię, chcę cię zobaczyć po raz ostatni, mój kochany przyjacielu! Chwila, czy ja nie powinienem być martwy? Potem będę się nad tym zastanawiać.

Jean-Pierre bierze łopatę i odkopuje trumnę.
Potem ją otwiera.
Z trumny wyskakuje wkurwiony Nicolas.
Przyciska Jean-Pierra do ziemi.

N.: Ty padalcu! Jak mogłeś mnie zrzucić z wieżowca! Swojego własnego przyjaciela!

J. P.: Nie chciałem, Nicolasie! Jak się cieszę, że żyjesz!

Nicolas piorunuje go wzrokiem.
Pomaga mu wstać i obaj się przytulają.

N.: Więcej mi tego nie rób!

J. P.: Nigdy więcej, przyjacielu!

N.: A tak w ogóle, to my nie powinniśmy być martwi?

J. P.: Nie wiem. Chodźmy porozmawiać z pastorem. Może coś nam powie?

N.: Nie zdziwi się, jak nas zobaczy?

J. P.: E tam. Ja spotkałem dzisiaj grabarzy. Jak mnie zobaczyli i powiedziałem im, że mnie chyba zamknięto w trumnie, to zaczęli krzyczeć i uciekli. Dziwne.

N.: Naprawdę dziwne, Jean. Tak po prostu wyszedłeś sobie z trumny. Byłeś martwy. To w ogóle nie jest dziwne!

Jean-Pierre i Nicolas kierują się do mieszkania pastora.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro