Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~10~

( Dach wieżowca, po północy, New York)

Jean-Pierre i Nicolas rozmawiają.

N.: Wiesz co, Jean? Mam złe wspomnienia z wieżowcami. Nie wiem czemu.

J.P.: No co ty nie powiesz, przyjacielu? Chciałbyś jeszcze raz poćwiczyć latanie? Poprzednim razem coś ci nie wyszło. A jak to się mówi, do trzech razy sztuka.

N.: Jakoś mi się nie spieszy, żeby zeskoczyć z wieżowca. Ile jest tym razem metrów do ziemi, co?

J.P.: A skąd mam to, u licha, wiedzieć?

N.: Poprzednim razem wiedziałeś.

J.P.: Wtedy to byłem nawalony w trzy dupy. To się nie liczy. Pewnie zmyśliłem coś na poczekaniu.

N.: Nie wiedziałem, że kiedy jesteś pijany albo jesteś pod wpływem narkotyków, masz jeszcze siłę myśleć.

J.P.: No widzisz.

Następuje chwila ciszy. W oddali słychać poruszające się samochody.

J.P.: Brakuje mi trochę narkotyków. Chyba jestem uzależniony.

N.: O nie! Nigdy więcej ćpania na dachu wieżowca, tragicznie się to dla mnie kończy.

J.P.: I na co narzekasz? I tak znowu będziesz żył.

N.: Znowu nachodzi cię ochota, żeby mnie zabić?

J.P.: Nie. Po prostu marudzisz.

N.: Ech, Jean, jak ja ciebie kocham.

J.P.: Nie wiedziałem, że jesteś homoseksualistą.

N.: To teraz wiesz.

Nicolas zaczyna się śmiać, a razem z nim Jean-Pierre.

N.: Co sądzisz o Marge?

J.P.: Nie jest zła, ale nie jest w moim typie. Bardziej podoba mi się Chantal.

N.: Mówisz, że gustujesz w brunetkach?

J.P.: Tak jakby.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro