🦊Prolog🦊
Narrator pov.
Mężczyzna ubrany w czarny płaszcz z czerwoną chmurą i pomarańczową maskę na twarzy przeskakiwał z gałęzi na gałąź w pobliskim lesie.
Mijane przez niego drzewa pod wpływem prędkości stawały się takie same a słońce z każdą minuta opadało ku choryzontowi aby zostać zastąpionym przez księżyc...
Nieopodal niego w zasięgu jego wzroku znalazła się grota.
Niby z pozoru zwykła niedźwiedzia grota gdyby nie to że wydobywał się z niej stłumiony dziecięcy płacz...
Mężczyzna zaciekawiony podbiegł do groty, to co ujrzał go lekko zaniepokoiło...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro