Rozdział 5
( I tak właśnie Severus w 2 godziny znalazł się na lotnisku gdzie znalazł najszybszy lot do Nowego Yorku z 2 przesiadkami, więc dotarł tam dopiero następnego dnia ...)
POV Hermiona
To już dzisiaj, moje 30 urodziny i mimo, że jest sobota, jestem pod telefonem z racji takiej, że w każdym momencie mogę zostać wezwana na nieplanowaną operację. Z racji urodzin zostałam wraz z dziewczynkami zaproszona do do Malfoy'ów ( nie wiem jak to odmienić) na uroczysty obiad. Pewnie się zastanawiacie kim jest żona Draco, to Luna Lovegood, a raczej Malfoy. Przylecieli do Nowego Yorku kilka dni po mnie za co jestem im ogromnie wdzięczna, bo bez nich moje życie towarzyskie było by zerowe. Przed wojna Draco i Luna zaczęli się dogadywać, a z czasem zakochać, czego owocem jest mój chrześniak Scorpius, o rok młodszy od bliźniaczek.
Była już 13:30 kiedy zawołałam dziewczynki na dół, by się ubrać i pojechać do przyjaciół samochodem.
(Wyobraźcie sobie że jedna ma czarne włosy)
Po dwudziestu minutach jazdy na przedmieście miasta dotarłyśmy pod dom, a raczej wille. Gdy tylko podjechałyśmy wyszła nam na przeciw Luna z dużym już brzuszkiem ciążowym(tym razem będzie to dziewczynka). Uściskałyśmy się i weszłyśmy do ogrodu, gdzie Draco i Scorp już byli. Gdy tylko usiedliśmy do stołu Draco przyniósł mięso z grilla. Jak się cieszyłam na spotkanie z przyjacielem, który jako jedyny (na początku, a później Luna) wiedział o mojej relacji z Severusem i ciąży. Malfoy tak jak ja pracował głównie z mugolami, ponieważ jest prawnikiem (i to cholernie dobrym), a Luna mimo, że jest na macierzyńskim to nadal trochę pracuje jako Szef departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów w Magiczny Kongresie Stanów Zjednoczonych Ameryki( Amerykańska wersja Ministerstwa Magii). Zaprzyjaźniłam się z nimi, ponieważ na ostatnim roku pokłóciłam się z chłopakami tylko dlatego, że nie czułam do Rona nic więcej niż tylko braterska miłość taką samą jak do Harrego, bo byłam już w tedy z Severusem. A jeśli chodzi o Ginny to odsunęła się ode gdy wyznałam jej, że Ron nie będzie moim mężem. Uznała w tedy, że nigdy mi tego nie wybaczy, ponieważ miałyśmy być szwagierkami, siostrami itp.
Ale oczywiście nic dobrego nie trwa tak długo jak chcieliśmy, ponieważ dostałam telefon, że rozbił się jakiś samolot z Portugalii i jest ponad 200 ofiar i muszę natychmiast jechać do szpitala. Oczywiście wszyscy zrozumieli i dzięki temu Alex i Vic mogły zostać u nich na noc, by nie były same w domu. Gdy jechałam do szpitala modliłam się, by było mało ofiar śmiertelnych.
POV Severus
Już niedługo ląduje w tej przeklętej Ameryce. Całą drogę zastanawiałem się czemu właśnie Nowy York Miona wybrała, by mieszkać. choć nie dziwie się, sam po wojnie chciałem uciec jak najdalej od Hogwartu, ale dzięki Minerwie jakoś udało mi się wytrzymać mimo, że powinienem nie żyć. Gdy tylko wyszedłem z Munga pomogłem w odbudowie szkoły, a w czasie wakacji postanowiłem szukać mojej narzeczony, ponieważ głęboko wierzyłem, że żyje i tylko się ukrywa przed śmierciożercami. W pierwszej chwili pomyślałem, że poleciała do Australii odnaleźć rodziców, bo mówiła mi o tym jak wymazała im pamięć i wysłała ich tam. Co prawda znalazłem ich, ale nadal nie pamiętali swojej córki, więc oddałem im wspomnienia i przy okazji przedstawiłem się im jako ich przyszły zięć i ojciec ich wnuków( bo nie znałem płci dzieci,chcieliśmy mieć niespodziankę). oczywiście dostałem w twarz od jej ojca, ale po chwili Jean wytłumaczyła mu, że jest jak ona i wybrała dużo starszego mężczyznę, ponieważ Ben jest starszy od swojej żony o 16 lat.
Kapitan poinformował właśnie pasażerów, że za kilka minut będziemy lądować i każę zapiąć pasy. Wyjrzałem za okno i zobaczyłem, że to jednak ta pora roku kiedy jest bardzo chmurnie i często pada, więc życzyłem powodzenia przy takim lądowaniu. Nagle zaczęły się turbulencje i zaczęliśmy spadać w dół z dużą prędkością. Po chwili nie czułem już niczego.
................................................................................................................................................................
Hej hej wracam do was, wiem wiem baaaardzo długo mnie nie było. Już tutaj obiecuje, że rozdziały nie będą się pojawiać co kilka miesięcy tylko trochę częściej. Powoli wracam i mam nadzieje, że dzięki temu, że trzeba siedzieć w domu #zostańwdomu będę miała więcej pomysłów na rozdziały. Mam nadzieje, że mi to wybaczycie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro