Rozdział 25
Od progu oczywiście przywitała mnie Sara.Wiem,że to nie będzie łatwa rozmowa.
Sara : - Lily gdzieś ty się podziewała?! Nie wiesz jak się martwiłam!
Lily : - Wyprowadzam się z Charliemm .Będę mieszkać z nim w naszym wspólnym domu.
Sara : - CO?! Musisz mieszkać z nami!
Lily : - Sory Sara ale Ja nie mam na nazwisko Marson tylko Devries.Tak jestem siostrą Leo.
Sara : - Serio?! Czyli ja jestem kuzynką Leo?!
Lily : - Na to wychodzi.Pomożesz mi się spakować?? Ty Charlie też
: - Okej,odpowiedzieli obaj .
Sara zobaczyła na moją rękę a na niej pierścionek.......Cholera! Mieliśmy jej o tym powiedzieć po pakowaniu...ale nic,kiedyś wkońcu musimy jej to powiedzieć przecież nie będziemy tego ukrywać w nieskończoność.
Sara : - Uuuuuu Lily czy ja o czymś nie wiem????
Lily : - Dużo rzeczy nie wiesz....
Sara : - Dobrze wiesz o co mi chodzi...kiedy Charlie Ci się oświadczył?
Lily : - Dwa dni temu
Sara : - A to świeże info okej nie wnikam....xd
Pakowanje zajęło nam jeszcze około pół godziny.Pożegnałam się z Sarą i dałam jej nasz adres.Obiecałyśmy sobie,że będziemy się często odwiedzać. Teraz jeszcze trzeba jechać to zawieść do domu i pojedziemy z Charlsem do mojej i Leo mamy.Boję się.Jak wysiedliśmy z auta Charliego.Ledwo co postawiłam walizkę w domu a Charlie już wzioł mnie na ręce w stylu ,, Panny Młodej'' Co on kombinuje??
Hej misiaczki :* ♥ ♥ długo mnie mie było,bo muszę nadrobić zagrożenie z zaj.technicznych. Next do środy
Kocham was misiaczki
Wiktoria :* ♥♥♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro