Rozdział 15
Pierwszy raz widziałam,żeby Leo płakał.Nic nie mówiłam tylko go przytuliłam a on powiedział,że porozmawia z Charliem.I właśnie tacy powinni być przyjaciele lojalni pomocni i godni zaufania.Postanowiliśmy,że pójdziemy porozmawiać z Charliem.Ubrałam się w to :
Jak już się ubrałam Leo był w moim pokoju oglądając jakiś serial,nagle ktoś zadzwonił do drzwi.Gdy otworzyłam drzwi,zaszkliły mi się oczy.Zobaczyłam elegancko ubranego Charliego z dużym bukietem róż i powiedział przepraszam,że powiedziałem,że spędzamy ze sobą bardzo mało czasu poprostu zdenerwowałem się,że codziennie jeździłaś do Sary do szpitala,zrobiłem się zazdrosny nawet nie wiem czemu.
I wtedy rzuciłam mu się na szyję i powiedziałam po cichu ,,Wybaczam'' i pocałowałam go.Wszedł do mojego domu w którym był tylko Leo (Bo mama pojechała do babci która jest ciężko chora i musi jej pomóc a Sara jest u koleżanki i zostaje u niej na noc) Ten bukiet wyglądał tak :
(Jakby ktoś był ciekawy).Leo musiał już iść tylko powiedział do mnie i do Charliego ,,Pa''
Z Charliem postanowiliśmy,że pójdziemy do parku a potem do lodziarni.Do parku szliśmy za ręce i rozmawialiśmy o różnych rzeczach dziękowałam mu z 500 razy za ten bukiet i mówiłam,że nie trzeba było.Nie zasługuję na to jestem poprostu zwykłą dziewczyną która jest zakochana ,,po uszy'' (xDD)
Hejka kochani!! Jak obiecałam jest drugi rozdział dzisiaj.Bardzo dziękuję wam za motywację czyli gwiazdkowanie i komentowanie.Dziękuję wam,że jesteście ze mną tutaj i mnie wspieracie.
słów : 224
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro