Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 55

Sobota ,6 dni do wyjazdu chłopców

* Caitlin*
-Caitlin chodź na chwilę -Usłyszałam krzyki Scotta z dołu. Wstałam z łóżka na którym leżałam po czym wyszłam z pokoju. Gdy byłam już na dole Scott podszedł do mnie w dłoni trzymając telefon. Podał mi go a ja przyłożyłam go do ucha.
-Hallo-Powiedziałam
-Hej tu Lily co słychać może wybierzemy się na małe zakupu ?-Usłyszałam głos dziewczyny.
Już chciałam powiedzieć że się do niej nie odzywam przez to że całowała się z Bradem,ale przecież Bard nie istnieje .
-Jasne o której ?-Zapytałam
-Będę za godzinę okey?
-Dobra to do potem -Rozłączyłam się oddając telefon brunetowi. Pobiegłam na górę by wybrać jakieś ciuchy. Wzielam do ręki mój telefon by zobaczy która godzina. Miałam wiadomość na kiku

*Neverbe_ Hej jak się masz ?

Caitlin_Znamy się ?

Neverbe_Nie ,ale chciałem cię poznać :)

Caitlin_Okey? Ale teraz nie mam czasu bo szykuje się na spotkanie

Neverbe_Spotkanie ? Z kim ?

Caitlin_Z chłopakiem

Neverbe_Z chłopakiem ? Masz chłopaka?

Caitlin_Mam a co?

Neverbe_Nie nic to potem napisze :) bye

Caitlin_Potem też nie będę miała czasu ,ale bye :)

Odłożyłam telefon. Ciekawe kto to był. I co to za nazwa ? Never be? Pewne jakiś napaleniec. Wyciagnelam z szafy krótkie spodenki i do tego czarną koszulkę z nadrukiem mojego ulubionego zespołu"Bring Me The Horizon"* miałam jeszcze czas więc poszlam do łazienki poprawić makijaż. Gdy już to zrobiłam spojrzałam na zegarek. Miałam jeszcze dziesięć minut do przyjścia Lily. Zeszłam na dół gdzie w salonie siedział Stiles i Scott.Usiadłam koło nich patrząc jak oni w telewizor.
-Idziesz gdzieś?-Zapytał się mnie Stilinski
-Tak ide z Lily na zakupy
-Z Lily? Ahh no właśnie...muszę ją gdzieś zabrac w sobotę. -Jeknal Stiles
-Ciekawe gdzie?-Zaśmiał się Scott a Stiles zmrużył oczy.-No co tylko mówie... I już wiem gdzie
-Gdzie?-Spytałam
-Do lasu na grzybki -Zaczął sie śmiać lecz gdy zobaczył że Stiles wstaje zaczął uciekać-Aaaaaa goni mnie nie zrównoważony psychicznie Stiles.-Krzyczał a brunet nadal go gonił-Mam tylko drobne ,mam tylko drobne . Mam chore nerkiiii-Nagle uslyszalam huk w kuchni.Pobieglam tam. Stiles siedział okradkiem na Scocie .-Błagam nie odgryzaj mi twarzy.-Zaczęłam sie śmiać .
-Ekhmm-Podskoczyłam słysząc chrząknięcie koło siebie. Koło mnie stała Lily.Przytuliłam ja a ona pocałowała mnie w policzek mówiąc cześć.-Czy ty mnie zdradzasz ?
-C-Co nie-Powiedział Stiles próbując wstać lecz gdy chciał się podnieść Scott podniósł kolano przez co uderzył Stiles'a w krocze. -O chuj -Jęknął
-Mogę stwierdzić że już go nie masz -Parsknęła śmiechem Lily.

*Mam nadzieję że pamiętacie z poprzedniej części piosenkę Never Be? Może już wiecie kto napisał do Cait

Czyżby powtórka z rozrywki

*Jeżeli chodzi o BMTH to przepraszam ale musiałam:))))))))))))

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro