Rozdział 53
Jechałam ze Stilesem do mieszkania. W końcu opuściłam szpital. Jedna sprawa nie dawała mi spokoju. Jak Stiles może nie pamiętać Caluma ani Ashtona. Gdy przejeżdzaliśmy koło domu Ashtona krzyknęłam.
-Zatrzymaj się -Stiles Spojrzał na mnie zdziwiony ale zatrzymał się.
-Po co?-Zapytał
-Ashton tu mieszka -Stiles wywrócił oczami po czym ruszył odjeżdżając.
-Żadnego Ashtona nie ma zrozum -Jęknął. Oparłam głowę o szybę. Stiles chciał jeszcze skoczyć do sklepu po coś do jedzenia. Zaparkowaliśmy przed sklepem. Wysiadlam z samochodu z przyjacielem po czym weszlismy do skelpu
-Idź po wędliny -Powiedział a ja przytaknęłam. Skierowałam sie w stronę wdlin. Nagle na kogoś wpadłam.
-Cait-Usłyszałam ciche szepnięcie prawie nie slyszalny Szept. Podniosłam glowe. Zobaczyłam Ashtona.
-Ashton-Uśmiechnęłam się szeroko
-Znamy się ?-Zapytał. Uśmiech zszedł z mojej twarzy
-Nie pamiętasz mnie ?-Poczułam jak do moich oczu napływają łzy -Ashton?
-Przepraszam ale nie -Rzucił mi smutne spojrzenie mijając mnie. Nie wytrzymałam. Rozpłakałam się. Stiles miał rację. To wszystko mi się przysnilo
Taki krótki ale później dodam dłuższy ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro