Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 47

*Caitlin*

Następnego dnia

Obudziłam się całą opuchnięta od płaczu. Wczoraj przez cały czas próbowałam zadzwonić do Ashtona ale wyłączył telefon. Ja nic nie zrobiłam. Nie zabiłam tego dziecka. Nie wzielam żadnych tabletek. Dlaczego nikt mi nie wierzy? Kto mógłby się posunąć do zrobienia mi czegoś takiego? Wstałam z łóżka. Ubrana byłam w bieliznę i koszulkę Caluma. To mile że wierzy w moją niewinność. Że mi pomaga. Zeszłam na dół do kuchni. Calum już tam był. Stał do nie tyłem i nucił sobie piosenkę pod nosem gotując.
-Dzień dobry -Odezwałam się ochrypniętym głosem. Chłopak odwrócił się w moja stronę uśmiechając się lekko.
-Dzień dobry -Odpowiedział -Jak się stało?-Spytał kładąc przrde mna także z jajecznica.
-Dobrze-Skinęłam głową -Dziękuję ci Calum
-To tylko jajecznica -Machnął ręką
-Nie chodzi o jedzenie. Dziękuję ci że mi wierzysz. To naprawdę nie ja-Ostatnie słowa Wyszeptałam czując że zaraz się rozpłaczę. Calum ukucnął przy mnie złączając nasze palce.
-Nie placz-Szepnął-Nie moglas tego zrobić -Powiedział -Nie wierze tym wszystkich którzy mówią ze jest inaczej -Przybliżył swoją twarz do mojej . Pocałował mnie delikatnie. Co się dzieje ?Pomysłałam . Odwróciłam lekko głowę w lewą stronę przerywając pocałunek lecz to go nie powstrzymało. Pocałował mnie ponownie. Odwzajemniłam go. Jego dłonie powędrowały na moją talię a moje ręce na jego szyję delikatnie opuszkami palców gladzac jego kark. Nie miałam pojęcie co się ze mną dzieje. Jego pocałunek sprawił ze poczułam się inaczej. Szczęśliwa, kochana i wiedziałam ze jestem bezpieczna. Może Calum od początku miał rację. Może Ashton potrafił tylko kłamać i ranić?

Wczoraj nie dodałam więc mam dziś dla was;)

Jak myślicie czy coś bedzie z Cait i Calumem?

Czy dowiedzą się kto przyczynił się do śmierci Ashtona Juniora ?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro