Rozdział 44
*Harry*
Około godziny piętnastej Caitlin i Ashton wrócili ze spaceru. Ashton musiał jeszcze gdzieś wyjść za to Cait poszła do pokoju chłopaka.
-Co dziś robimy ?-Spytałem Caluma . On jedynie wzruszył ramionami. Nagle usłyszeliśmy głośny krzyk z góry. Wstałem z kanapy po czy pobiegłem o mało nie wywalajac się na shodach do góry. Krzyki dochodziły z pokoju Ashton'a. Gdy tam wszedłem zamarłem. Caitlin stała na środku pokoju zapłakana wokół niej było pełno krwi na podłodze. Trzymała się za brzuch. Podbiegłem go nie.
-Harry-Załkała łapią mnie za dłoń. Nie miałem pojęcia o co chodzi.
-Calum szykuje sie do kurwy nędzy jedziemy do szpitala -Krzyknąłem biorąc Cait na ręce w stylu panny młodej.
Pół godziny później
Siedziałem zdenerwowany z Calumem na korytarzu szpitala czekając aż lekaż wyjedzie i powie co z Caitlin. Obiawiałem się najgorszego. W końcu doktor podszedł do nas. Z jego twarzy nie mogłem nic odczytać.
-Pan jest chłopakiem pani Caitlin Chanell?-Zapytał
-Tak-Powiedziałem szybko nie zastanawiając się co mówię.
-Pana dziewczyna była w pierwszym miesiącu ciąży. Niestety poroniła. Prawdopodobnie zażyła tabletki na poronienie -Teraz to już naprawdę nie wiedziałem co powiedziec. Caitlin wzięła tabletki by usunąć ciążę? Ale dlaczego ?
-Moge do niej wejść?-Spytałem. Doktor skinął głową.
Ashton jej tego nie wybaczy
Zabija jego dziecko
Zabiła Ashtona
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro