Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

Słyszę słowa jednej z piosenek mojego ulubionego zespołu, które brzmią:

,,Falling too fast to prepare for this
Tripping in the world could be dangerous
Everybody circling is vulturous, negative, nepotist
Everybody waiting for the fall of man
Everybody praying for the end of times
Everybody hoping they could be the one
I was born to run, I was born for this"*

Nie wiedząc czemu, ich muzyka mnie bardzo uspakaja, po prostu to kocham. Mimo tego wciąż w mojej głowie krążą słowa Chrisa, gdy jechaliśmy samochodem. My przyjaciółmi? To dość dziwne. On jest przyjacielem mojego brata, nie moim. Jutro mamy pierwszy trening i jak ją mam się zachowywać? To znaczy, pewnie dla większości osób to by była głupota, że się tym przejmuje. No ale no. Ja się tym przejmuje, bo kiedyś on nie był dla mnie taki jak teraz, było całkowicie inaczej. Nie poznaje go i nie rozumiem, co to wszytko ma znaczyć. Muszę z nim poważnie porozmawiać, bo inaczej ja się też wykończę.

***

Właśnie skończyłam zajęcia w szkole, powiedziałabym dzień jak co dzień, ale jednak jest pewna sprawa, która mnie poważnie zastanawia. Ale nie mam nawet teraz czasu o tym myśleć. Właśnie czekam na Chrisa przed budynkiem, bo uparł się, że dziś po mnie przyjedzie i razem udamy się na trening. Teraz po tej całej wczorajszej sytuacji boję się wsiąść z nim do samochodu, bo nie mam pojęcia czego się spodziewać.

Właśnie podjeżdża swoim czarnym samochodem i nawet z tak daleka widzę jego pazerny uśmiech. Wsiadam do samochodu i czekam, aż on coś powie, bo prawda jest taka, że ja trochę się boję i nie mam pojęcia, od czego zacząć.

-Cześć- rozbrzmiewa nagle jego głos po paru minutach.

-Hej- staram się nie pokazywać mojego zainteresowania, ale jak zwykle słabo mi idzie.

- Możemy pogadać o tym, co się wczoraj działo? - wiedziałam, po prostu wiedziałam, że on tak nie odpuści, ale i tak by nas to nie uniknęło.

-Może nie w momencie, jak prowadzisz samochód - mój głos brzmi trochę sarkastycznie, aż za bardzo.
-Okej - dziwnym trafem szybko przestaje mnie do czegoś nakłaniać, ale po chwili zjeżdża w jakąś boczną drogę i zatrzymuje się na uboczu. - Teraz jest dobrze?
Kiwam tylko głową i zastanawiam się, jak powinnam się zachować. Teraz siedzę cicho i staram się udawać w stu procentach spokojną.

-Dobra, teraz coś powiem i proszę cię, żebyś mi nie przerwała... - chłopak bierze głęboki oddech i zaczyna mówić- okej, wiem, wczoraj się źle zachowałem, poniosło mnie. Chciałem Ci po prostu wtedy powiedzieć, że zależy mi na tobie trochę bardziej niż na zwykłej koleżance czy znajomej. Rozumiem też twoja reakcje no to, co powiedziałem. Ja w pewnym sensie poczułem, że się zbliżyliśmy do siebie. Chciałbym, żeby nasza relacja nie była tylko taka powierzchowna. Mam nadzieję, że to zrozumiesz. -Kończy ewidentnie z ulgą, a ja nie odzywam się ani słowem. On powiedział to tak chaotycznie, że mało zrozumiałam dosłownym przekaż jego wypowiedzi, ale mimo wszystko mniej więcej wiem, o co mu chodzi. O dziwo, w połowie się z nim zgadzam, też jakoś czuje się w jego towarzystwie inaczej. Jest mi z nim bardzo fajnie. Jest to dziwne, bo kiedyś jak go tylko zobaczyłam, to miałam już dosyć jego osoby.

-Chris... rozumiem wszytko, co wczoraj się stało i też czuję, że nasza relacja jest inna. - Szczerze, nie mam pojęcia co dalej mówić. Siedzę już od kilkunastu sekund i panuje między nami całkowita cisza. Nagle widzę, że Chris rusza. Po prostu tak bez odpowiedzi sobie jedzie.

***

Jesteśmy już pod budynkiem, w którym będziemy ćwiczyć nasz układ. Od jakiś piętnastu minut nie słyszę głosu bruneta i zaczyna mnie to zastanawiać. Czy ktoś może mi wytłumaczyć, o co temu facetowi chodzi? Ma gorsze humorki niż mrówka w ciąży. Z takim to można zwariować.

Spoglądam na niego i staram się coś wyczytać z jego twarzy, ale nic. Ma taki obojętny wyraz, że to po prostu masakra. Chcę właśnie się go zapytać, o co chodzi, gdy nagle on wychodzi z samochodu. Chwilę zastanawiam się, co zrobić jednak po chwili też wychodzę i idę w kierunku budynku tak jak chłopak. Niestety nie chodzę tak szybko i Chris musi czekać na mnie przy recepcji, żeby dać mi klucz.

-Pospiesz się, chociaż w szatni- po tych słowach daje mi klucz i sam idzie w kierunku swojej szatni.

Patrze, na niego z wielkim zdziwieniem i podążam do damskiej przebieralni. Specjalnie się ociągam i w momencie, gdy dopiero zaczynam coś robić, dostaje wiadomość od chłopaka z pytaniem ile jeszcze. Ignoruje wiadomość i ze spokojem się przebieram. Po 15 minutach jestem już na pustej, średniej wielkości sali. Chłopak siedzi na podłodze i się rozciąga. Ja ze spokojem zaczynam swoją rozgrzewkę.

***

* Imagine Dragons- Whatever it takes

po polsku:

,,Spadam za szybko, aby się na to przygotować
Potknięcie się na świecie może być niebezpieczne
Wszyscy krążący to sępy
Negatywni, Nepotyczni
Każdy czeka na upadek człowieka
Każdy modli się o kres czasów
Każdy ma nadzieję, że może być tym jedynym
Urodziłem się, by biec, urodziłem się po to"

A wy jaki macie ulubiony zespół/artystę/artystkę? Ulubiona piosenka?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro