Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 1.

Jeżeli myślicie, że życie pełne pieniędzy, pięknego domu oraz bogactwa jest wspaniałe to się grubo mylicie.
Mamy wiek 40. Wszystkie kobiety zostały sprzedane i oddane pod niewolę swojego ,,pana''. W tym ja. 21-letnia Grace Collins, która własne stoi przy boku jakiegoś okropnego ochroniarza, i czeka, aż ktoś ją zakupi. Wszędzie są tutaj sami starzy faceci, nawet nie chce myśleć co się stanie jak któryś zamknie mnie w pokoju i będzie robił ze mną co chce. Byłam długowłosą szatynką z niebieskimi oczami. Miałam zaokrąglone tam gdzie trzeba. Od moich rodziców zabrali mnie gdy miałam 19 lat. Przez te dwa lata sprzątałam tam, gdzie sprzedawane były kobiety. Nigdy nie wyobrażałam sobie siebie na ich miejscu. Wiele razy chciałam uciec, ale zawsze zostawałam złapana i karana. Nie chce być niewolnicą. Od zawsze chciałam zostać kimś innym. A mianowicie aktorką. Tanie dziwkarstwo nie jest dla mnie. Teraz moja kolej...
-Grace Collins, sprzedana po raz 1, po raz 2...
-STOP! 1000000 Dolarow dam za tą dziewczynę.
W drzwiach stanęła postać w płaszczu . Był to jakiś młody chłopak. Widziałam tylko jego oczy.
-1000000 dolarów po raz 1, po raz 2, SPRZEDANA!!
Właśnie usłyszałam najgorsze słowo w moim życiu. SPRZEDANA.
Ochroniarze wyprowadzili mnie ze sceny, i kazali iść mi do sali 36 gdzie służące miały mnie przebrać. Nie wiem w co w tym razem... strój policjantki? A może króliczka ? Czasem mam ochotę się zabić ale nie umiem tego zrobić. Wchodząc do sali powitała mnie Madison. Zaprzyjaźnilam się z nią jak razem sprzątalysmy. Jest rok młodsza a za niedługo czeka ją taki sam los jak mnie.
-Grace, kochana... Nigdy się już nie zobaczymy.
-Madi, obiecuję. Kiedyś cie znajdę. Jeszcze się spotkamy.
Obie się rozplakalysmy. Dziewczyny ubrały mnie w piękną suknie z koronki. Nie była wyzywajaca a nawet przeciwnie. Zostałam uczesana w dobierany warkocz. Wyglądałam jak na rodzinne spotkanie. Tak... zwyczajnie. Nie wiem kto mnie zakupił ale się boje. Nie chce tam iść.
-Madison, cześć. Nie żegnam cie, bo jeszcze kiedyś cie spotkam.
-Wierze ci na słowo Grace.
Po tych słowach poszłam. Mój ,,pan" czekał na mnie przy wyjściu. Nadal nie wiedziałam jak wygląda. Nie widziałam jego twarzy, ponieważ było ciemno. Wsiadłam z nim do auta. Było to czarne Porsche. Miał dobry gust jeżeli chodzi o auta. Widać, że jest bogaty. Nie wiedziałam czy się odzywać czy nie, ale ktoś w końcu musiał to zrobić. Nie lubiłam ciszy. Musiałam coś mówić.
-Jak masz na imię?
Spytałam pierwsza. Chłopak nie odzywał się a po długiej ciszy i po odpaleniu auta łaskawie mi odpowiedział.
-Dominik.
Ładne imię. Jego głos brzmi bardzo ładnie. Mam nadzieje, ze od razu nie zacznie mnie torturowac.
Boje się..

######
Jak wam się podoba? ☺☺☺ Piszcie opinie :))

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: