Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1

Hira:

Wyszłam z domu zła na mamę nie rozumiałam jej ciągłych aluzji.
"Niedługo ten dzień"
"Niedługo się ciebie pozbędę"
"W Końcu znikniesz z mojego życia"
"Nareszcie odpocznę od ciebie"
Tak było zawsze a dziś znów inaczej:
"Dziś ten dzień znikniesz raz na zawsze"
Za każdym razem pytałam o czym ona mówi ale nic mi nie opowiadała. Od kad pamiętam dawała mi odczuć, że mnie nie znosi. A odkąd odszedł od nas ojciec wręcz postarza to codziennie. Gdy tylko mnie zobaczy. Wychodzę do szkoły i wracam ponura. Nie rozumiałam jak własna matka może tak nienawidzić swoje dziecko.

Weszłam do szkoły nakładając zmuszony uśmiech na usta. Te ciągłe udawanie uśmiechniętej dziewczynki z dobrego domu męczyło mnie. Fakt nigdy nie doznałam biedy. Ojciec miał firmę która zostawił mamie. Ona zarządza nią razem z jakimś kolesiem którego nigdy w życiu na oczy nie widziałam. Zatrudniła go krótko po śmierci ojca by pomógł jej ogarnąć to wszytko.

- Hira - z rozmyśleń wyrywa mnie głos koleżanki z klasy.

- Tak? - odzywam się gdy ona powtarza machając mi ręką przed nosem.

- Dziś wykłady na górze czemu tu siedzisz ? Przecież to ja zawsze się spóźniam nie ty a jest kilka minut po dzwonku.

- Zaspałam - mówię idąc z nią ramię w ramię na górę.

W zasadzie to kłamałam zdążyłam na czas ale się zamyśliłam. Weszliśmy razem na wykłady ostatni rok studiów zarządzania które bardzo chciał tata bym je skończyła. Może dlatego bym mogła zarządzać firmą ? Ale spełniłam jego prośbę i wybrałam studia jakie on chciał. Wykładowca spojrzał na nas przez swoje okulary.

- Jedna i druga zapraszam do tablicy - nie zdążyłam nawet postawić torebki na krześle.

Po przepytaniu mnie i ją obie dostałyśmy dobre oceny bo przecież obie jesteśmy najlepsze.

- Z fartem - mówi Savas śmiejąc się z nas.

- Przymknij się - mówię i siadam obok niego.

- Ej czemu ty się w ogóle spóźniłaś ? - zapytał wyraźnie zaskoczony.

- A co mnie nie wolno się spóźnić?

- Najlepszej uczennicy na roku nie wypada - mówi z powagą.

- Jesteś głupi są lepsi ode mnie.

- No nie wiem - wzrusza ramionami.

- Czy ja wam przeszkadzam - odzywa się nauczyciel za moich pleców.

Savas jedynie się głupio uśmiechał a ja nie zareagowałam.

- Przepraszamy - odzywa się Savas przestając się uśmiechać.

Gdy ta cała szopka się kończyła zwana wykładami wróciłam do domu. W którym oczywiście zapomniałam kluczy. Usiadłam na schodach wiedziałam, że będę musiała teraz na mamę czekać do wieczora. Więc wyjęłam książkę z torby i zaczęłam czytać. Jednak w pewnym momencie drzwi się otworzyły a w nich stanęła moja mama.

- Czemu tu siedzisz ? - zapytała bez interesowanie - Właź mamy gościa.

- Gościa ? - zapytałam zaciekawiona.

Weszłam do domu a za mną mama która je zamknęła. W kuchni spotkałam mężczyznę wysoki, szczupły o czarnych włosach jak węgiel. Podszedł do mnie wyciągnął dłoń i przestawił się.

- Cześć jestem Orhun Demirhan.

- Dzień dobry Hira - mówię patrząc pytająco na mamę.

- Kim pan jest ? - postanowiłam nie owijać w bawełnę.

- Jestem wspólnikiem twojej mamy oraz twoim właścicielem dziś kończysz 25 lat tak?

Kurwa nawet zapomniałam że dziś są moje urodziny.

- Tak jakim właścicielem nie rozumiem?

- Mówiłam, że się pozbędę ciebie - wzrusza ramionami matka.

- Nie rozumiem?

Wtedy mężczyzna podszedł i przycisnął mi coś do nosa jakąś chusteczkę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #esaret#hira