ROZDZIAŁ 13 .
Daniel jechał z dużą prędkością by jak najszybciej znaleźć się w domu.Stojąc na światłach odwrócił się spoglądając na wciąż nieprzytomną dziewczynę.
Miał szczęście że udało mu się w porę ją odnaleźć i zapobiec tragedii.
Wiedział że to jego wina i że uciekła przez niego,z pewnością nie będzie zadowolona gdy go zobaczy.Będzie musiał jej wyjaśnić swoje zachowanie i porozmawiać szczerze jeśli chce by z nim została na zawsze.
Gdy dojechali pod dom wniósł dziewczynę i ostrożnie położył na kanapie,zobaczył że jej twarz zdobi ogromny siniak.
Postanowił sprawdzić czy ma inne obrażenia na ciele,próbował nie patrzeć na jej różowe szczyty piersi i aksamitną skórę.Schodząc wzrokiem w dół zauważył obtarte uda i siniaki na biodrach.
Kasandra czuła na swoim ciele dotyk rąk który nie sprawiał jej bólu a przyjemność,jednak zareagowała instynktownie przypominając sobie wszystko co ja spotkało.Nagle otworzyła oczy próbując odepchnąć osobę która dotykała jej ciała.
-Proszę,zostaw mnie,nie dotykaj- błagam.
-Uspokój się to ja Daniel,jesteś bezpieczna-przemawiał do niej łagodnym głosem.
Po dłuższej chwili wreszcie dotarło do niej gdzie się znajduje,próbowała zakryć swoje ciało kocem na którym leżała.
Daniel nie odwrócił wzroku a jedynie pomógł jej podnosząc jej ciało do góry i szczelnie okrywając jej sylwetkę.
Usiadł przy niej patrząc na nią smutnym wzrokiem.Krepującą ciszę przerwała Kasandra .
-Jak się tu znalazłam,czy oni...?
-Nie-zdążyłem im przeszkodzić.Wszędzie cię szukałem,zmartwiłem się gdy nie zobaczyłem cię w domu,wiem że nic ci nie mówię ale ja sam nie pamiętam co się stało.Wróciłem pijany i dopiero ty powiedziałaś mi że mam ślady krwi na sobie.Nie wiem czy z kimś się biłem czy nie ale nigdy bym nikogo nie zabił.
-To skąd te zdjęcia dziewczyn w twoim pokoju?
-Nie powinnaś grzebać w moich rzeczach,miałem powiedzieć ci o nich w odpowiednim czasie-powiedział zły patrząc w jej oczy.
-Więc powiedz mi teraz,po tym co przeszłam to dla mnie pestka.-Chce znać prawdę.
-Dobrze,zacznę od początku.
Gdy miałem osiemnaście lat ojciec często przyprowadzał do domu kobiety, z matką rozstał się parę lat wcześniej która zostawiła mnie z nim a sama odeszła z bogatym kochankiem.
Zazwyczaj to były młode dziewczyny które oddawały swoje ciało za pieniądze,ojciec nie bawił się w związki a jedynie chodziło mu o dobrą zabawę.
Pewnego dnia przypadkiem natknąłem się na ojca który uprawiał głośny sex z jedną z nich,podeszłem do drzwi które były odtworzone szeroko a kobieta była związana i miała zakneblowane usta,leżała na stole nie mogąc wydać żadnego dźwięku.
Ojciec ostro ją posuwał a ja patrzyłem na to z przyjemnością.Ojciec zauważył mnie i sam zachęcił bym wreszcie stał się mężczyzną.
Od tej chwili byłem taki sam jak on,tylko taki sex znałem i lubiłem.Szukałem dziewczyn które sam wybrałem i początkowo je śledziłem,gdy umawiałem się z nimi i proponowałem taki sex część z nich się zgadzała a pozostałe uciekały odemnie krzycząc że jestem nienormalny i powinni mnie zamknąć.Zawsze po takiej akcjii jechałem po dziwke która rozładowała moje napięcie.Teraz wiesz skąd te zdjęcia i pokój w którym cię zamknąłem.
Przez parę lat leczyłem się i było dobrze,nie potrzebowałem sexu dopóki twoi rodzice nie pokazali mi twojego zdjęcia a potem przyszli bym spłacił ich dług.
Wszystko powróciło,myślałem że uda mi się z tobą i będę realizował moje fantazje,gdy zamknąłem cię i omało nie zgwałciłem zrozumiałem że nie jesteś taka jak inne dziewczyny dlatego na nowo podjąłem leczenie.Teraz znasz prawdę i możesz zrobić co chcesz,nie będę cię zatrzymywał gdy będziesz chciała teraz odejść.
-Przeraża mnie to co usłyszałam ale cieszę się że chcesz się zmienić.Nadal boję się ciebie i tego co możesz mi zrobić,nie przeżyła bym tego drugi raz .
-Daj mi czas a obiecuje że zobaczysz mnie w innym świetle,zależy mi na tobie-złapał ją za rękę muskając ją swoimi ustami.
Kasandra zadrżała słysząc to wyznanie.
-Dobrze -teraz zaprowadź mnie pod prysznic,chce zmyć z siebie ten brud i zapach.
Na wspomnienie tego co przeżyła w jej oczach pojawiły się łzy które od razu spłynęły po jej policzkach.
Mężczyzna otarł je dłońmi i przytulił ją do swojego ciała.
Po jakimś czasie Kasandra po dość długiej kąpieli przyszła do kuchni widząc Daniela szykującego kanapki z wędliną i pomidorem.Na stole stała już gorąca herbata po którą od razu sięgnęła.
Kasandra patrzyła cały czas na mężczyznę nie odzywając się do niego.
-Jedz bo napewno jesteś głodna-przerwał krępującą ciszę.
-Nie wiem czy coś dam radę przełknąć.
-Spróbuj choć jedną,napracowałem się by je przygotować-uśmiechnął się puszczając do niej oko.
-Dobrze ale musisz mi w tym pomóc.
-Jasne, jestem głodny jak wilk ale najchętniej zjadłbym ciebie na kolację Kasandro-patrzył wprost w jej ciemne oczy.
-Przestań mnie peszyć tylko pomóż mi.
-Wedle życzenia piękna.
Kanapki zniknęły bardzo szybko,Daniel przez cały wieczór starał się zabawiać dziewczynę rozmową by tylko zapomniała o tym co ją spotkało.Zdążyła mu podziękować za uratowanie przed gwałtem składając na jego policzkach całuski.
Ledwo żywą zaniósł do jej pokoju i położył na łóżku.Kasandra otworzyła oczy gdy zbliżał się do drzwi.
-Danielu zaczekaj-może to głupie z mojej strony ale chciałabym żebyś był przy mnie dopóki nie zasnę.
Bez słowa podszedł do łóżka i kładąc się w rzeczach przytulił jej ciało do siebie.Kasandra położyła głowę na jego piersi i po chwili zasnęła.
-Śpij moja piękna.
Nudny ale jest.Zapraszam do komentowania.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro