Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XVII

-S.Szymański-

Czy zawsze, kiedy śpię on musi mnie macać? Zawsze, ale tak zawsze? Ile można do cholery? Czułem jak mój kutas znowu przez niego stoi. Zacząłem się masturbować w łazience, do której chwile temu wlazłem. Pojękiwałem cicho wykonując szybkie ruchy ręką. Doszedłem i musiałem posprzątać. Ile można z tym Barákiem..

- Milik do cholery - złapałem go za koszulę. Pogłaskał mnie delikatnie po głowie. Ten to też jest. Weź go znajdź czasami.

- Do usług - trzymał rękę na kroczu Krychowiaka. No jak zwykle.

- Jak pozbyć się zboczonego Czecha? - uśmiechnął się tylko. Pociągnął przed siebie Krychowiaka, który nie był pocieszony faktem, że będzie na nim demonstracja.

- Robisz tak - włożył rękę do spodni Krychowiaka, a potem zaczął robić mu dobrze. - A potem się odwracasz i dajesz się mu ruchać - Krychowiak próbował się wyrwać, żeby nie było na nim demonstracji. - Jeśli jesteś Czechem to tego nie mogę zademonstrować - zaśmiał się cicho. Grzegorz odetchną z ulgą.

- Pytałem jak się pozbyć, a nie.. - Arek uciszył mnie gestem. No co do cholery? Moje zdanie w sprawie związanej ze mną się nie liczy?

- Zdobywam Ci chłopaka - rzekł dalej dotykając ręką kutasa Krychowiaka. Jak się cieszę, że tego nie widzę przez tamten materiał.

- Arek~! - jeknął tamten. Zignorowaliśmy go oboje. Aruś dalej go macał.

- Chyba umiem sam - powiedziałem obrażony. Spotkałem jeden z tych wzroków Milika. No może nie dam..

- Dobra my idziemy - Milik pociągnął napalonego Krychowiaka do pokoju Szczęsnego. Będzie się działo. Czy to znaczy, że muszę wrócić do Czecha? Świetnie. Po prostu zajebiście. Mam się posłuchać jego rady? Arek niby doradza dobrze, ale to też Arek..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro