Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XI

-Barák-

Zasnął na mnie, ale słodziak. Tylko, że teraz będę musiał go nieść do pokoju nie. No i zajebiście. Poprostu świetnie. Wziąłem tego dzieciaka na ręce i zaniosłem go do hotelu. Jak się kurwa przylepił. Próbowałem go położyć do łóżka, ale tulił mnie. W końcu usiadłem na fotel i dałem się mu przytulać. Spał tak słodko. Hm.. a jakby tak.. dotknąłem go tam. On tylko mruknął cicho. Wsadziłem rękę w jego dresy, a potem w bokserki. Zacząłem delikatnie go dotykać po kutasie. Zaczął się trochę niespokojnie kręcić. Jeszcze większy słodziak. Sprawiłem, że mu stanął i wyjąłem rękę. Chłopak otworzył oczy. Zdziwiony spojrzał w te moje i rozłożył nogi, bo było mu nie wygodnie.

- Ile spałem? - zapytał i ziewnął. Trochę się jest niespokojnym jak widzę.

- Godzinę - popatrzył w moje oczy i się bardziej ułożył. Co on robi? Myślałem, że ze mnie zejdzie..

- Dobranoc w takim razie - i znowu zasnął. Nawet mu nie przeszkadza erekcja? Serio? Co za mały..

Cóż poradzisz no. Teraz muszę tak siedzieć i go pilnować aż łaskawie nie wstanie. Położyłem ręce na jego uda. Chcę go zobaczyć nago z jakiegoś powodu. Cholernie tego chce. Chyba jeszcze bardziej chce sprawić, żeby ten dzieciak dla mnie jęczał. Gwałt to nie dobry pomysł, więc co mam zrobić, żeby się zgodził?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro