-47-
Zawsze wiedziała, że kiedyś zmuszona będzie wybrać.
Między życiem, a śmiercią.
Między sobą, a miłością swego życia.
Nigdy nie przestawała walczyć. Nie znam żadnej osoby, która byłaby tak odważna, jak ona.
Zawsze próbowała ochronić tych, których kochała.Tych, którzy coś więcej dla niej znaczyli.
Nawet w obliczu śmierci, nie poddała się. Nawet wtedy, kiedy zdawała sobie sprawę, że porażka jest niewykluczona, ona nadal walczyła.
Aż do końca.
Zawsze była w stanie poświęcić wszystko. Nie zwlekała nawet z tą najtrudniejszą decyzją.
Bez cienia wątpliwości oddała nam to, co było najważniejsze.
Oddała nam własne życie.
I nawet kiedy jej złote serce przestało bić, wciąż była tutaj, dla nas. Wciąż broniła nas przed tym światem. I wciąż to robi.
Jest naszym Aniołem Stróżem. Ale nie takim białym, czystym, w promienistej aurze, z pięknymi skrzydłami.
Jest aniołem ze złamanym sercem, z ranami, z krwią na twarzy. Jest wojownikiem, legendą.
Jest moim i twoim przewodnikiem. Wskazuję nam drogę. Chce dopilnować, żebyśmy nigdy nie musieli podejmować dezycji takich, jakie ona musiała podjąć.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro