-46-
Naprawdę, nie rozumiem cię.
Albo po prostu trudno mi zrozumieć twoje czyny, zamiary.
Nie umiem pojąć, dlaczego tak wierzyć. Pokładasz w tym wszystkie swoje nadzieje.
Nie płaczesz, ale się nie uśmiechasz. Idziesz dalej, żeby coś osiągnąć.
Tylko... Dlaczego?
Jak można iść w ciemność wiedząc, że za sobą zostawiamy światło?
Jak można ominąć radość i dobroć wiedząc, że przed nami już tylko smutek i cierpienie?
Nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem.
Trudno mi wyobrazić sobie, że przecież doskonale o tym wszystkim wiesz.
To tak, jakby ufać kłamstwu, że powie ci prawdę.
Takie ślepe podążanie, w niewiadomym celu.
Powiedz tylko jedno słowo, wystarczy nawet, jak na kilka sekund podniesiesz na mnie swój wzrok.
Może wtedy uda mi się pojąć, zrozumieć...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro