Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Wróciłam do swojego starego domu. Nie musiałam obawiać się ataków, ponieważ ta choroba już ze mnie uleciała.

Kiedy zamknęłam dom, ruszyłam do kuchni, bo byłam strasznie głodna. W końcu godzinna wędrówka robi swoje.

Kiedy przekroczyłam próg owego pomieszczenia, wydałam z siebie niekontrolowany krzyk. Na podłodze była ogromna kałuża krwi. Przybiłam sobie mentalnego face palma.

Szybko uwinęłam się ze sprzątaniem i kiedy chciałam otworzyć lodówkę, zdałam sobie z czegoś sprawę...

Oni wiedzą gdzie mieszkam, więc nie mogę tu zostać.

Złapałam jakieś jabłko, w końcu nie otwierając lodówki, i pobiegłam do swojej sypialni.

Nie mogę się przenieść do innego kraju czy województwa, ponieważ mam tutaj szkołę, a jej raczej nie mogę rzucić.

Okej, za 7 miesięcy ją skończę i będę mogła się stąd wynieść. Raz na zawsze, ale to i tak nie zmienia postaci rzeczy, że muszę się stąd wynieść.

Złapałam walizkę i zaczęłam się pakować. Ubrania, najważniejsze rzeczy itp. Kiedy byłam mniej więcej w połowie tego zajęcia, poczułam ból głowy, jakby ktoś wbijał w nią metalowy drąg. Złapałam się za głowę i zacisnęłam usta w wąską kreskę.

Nie uda ci się z tym walczyć, usłyszałam w głowie głos Slendera.

- Tak myślisz? - wysapałam - To się jeszcze przekonamy - powiedziałam i poczułam jak ból się zwiększa, przez co krzyknęłam i upadłam na kolana.

Złapałam głowę obiema dłońmi i zaczęłam się kołysać. Nie mogłam się podnieść, nie miałam na to siły.

Zobaczyłam przed oczami mroczki, a po chwili upadłam na posadzkę i leżałam na niej jak długa.

Leżałam tak przez chwilę, a po paru sekundach zamknęłam oczy i nie czułam już nic.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro