Rozdział 9. Pragnę śmierci.
Mijały dni, tygodnie, miesiące. Ukończyłam dwadzieścia lat. Od tych dwóch lat dużo się zmieniło. Rzuciłam szkołę, popadłam w depresję. Thomas z braćmi wyjechali chcąc odreagować utratę braci. Jedynie miałam wsparcie mamy. Nie zapomnę awantury gdy ojciec dowiedział się, że rzuciłam szkołę. Wydzierał się na mnie. Nawet podniósł na mnie rękę do tego stopnia, że rozciął mi wargę. Zgłosiłam go na policję, a tego samego dnia dowiedzieliśmy się z mamą, że popełnił samobójstwo. Przynajmniej miałyśmy go z głowy. Mama zaczęła pracować u starszej kobiety i dorabiała na różnych rzeczach na szydełku. Co miesiąc idę na grób ukochanego oraz na mini ołtarzyk w lesie w naszym miejscu gdzie wycięliśmy nasze inicjały na drzewie. Pierścionek ciągle mam przy sobie. Albo noszę go na palcu albo na łańcuszku. Dziś była rocznica. Niosłam właśnie znicz i kwiaty. Szłam do naszego miejsca. Czułam łzy. Nie raz pragnęłam śmierci. Niektórzy pewnie brali naszą miłość prawie jak z Romea i Julii. Gdy doszłam do miejsca zdjęłam ze zrobionej półeczki znicz z wypalonym wkładem. Włożyłam go do reklamówki i zebrałam jeszcze brzydki już stroik oraz zeschnięte kwiaty. Zapaliłam nowy znicz który postawiłam na półkę. Wytarłam ścierką zdjęcie Severa i ułożyłam kwiaty. Klęknęłam jak do modlitwy mimo, że w tego pieprzonego Boga nie wierzyłam. Odbierał mi wiele osób. Mimo, że ojca nie żałowałam. Krzyknęłam na całe gardło i rozpłakałam się.
-Jesteś pojebany tam na górze! Słyszysz kurwo?! Po cholerę zabierałeś go do siebie wiedząc jakie ma plany?!- Wrzasnęłam wściekła czując ponowną falę łez. Spojrzałam słysząc szelest. Ujrzałam... Jeffa the Killera. Mimo emocji uśmiechnęłam się wstając z ziemi. Odwróciłam się do niego.- N-No dalej! Zabij mnie!- Krzyknęłam wściekła chcąc być najszybciej ze swoim ukochanym.- Będę szczęśliwa z moim...- Nie dokończyłam wypowiedzi bo poczułam jak ostry nóż zatapia się w moim ciele. Upadłam czując jak krwawię.
-Kurwa Jeff zidiociałeś?!- Usłyszałam głos... Valentina. Po chwili zamknęłam powieki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro