panika
zahamuj to
niech przestanie w tobie rosnąć
to małe rzeczy, małe
to one cię tak złoszczą?
dusisz w sobie myśli
wstydzisz Wielkiego Niczego
ludzie pojęcia nie mają -
- że to symbol twojego wszystkiego.
Zmęczenia nikt nie rozumie
a oczy od dawna zamknięte
czy to egotyzmu więzienie?
Te uczucia żywo dotknięte?
wiatr szaleńczo pędzi,
wichura do tańca porywa
ty pośrodku zamieci,
skrzętnie dogorywasz,
wrzask utyka w przestrzeni
w ciemności tak żywo goreje
na zdartych kolanach opierasz
swój ból i swoje cierpienie
oczy wokoło szaleją
świat Cię palcem wytyka
w twoim sercu tkwi jedno -
- panika, na zawsze, panika
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro