Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8: W Cieniu Rozpaczy


Leila od tygodni była cieniem samej siebie. Śmierć rodziców była ciosem prosto w serce, który odebrał jej wszelką chęć do życia. Nie chciała rozmawiać z nikim, nawet z Kiarą, która robiła wszystko, by ją pocieszyć. Leila przestała chodzić na treningi, a myśl o rezygnacji z wojska stawała się coraz bardziej realna.

Pewnego dnia, kiedy miała w końcu zebrać się na odwagę, by poprosić generała o przepustkę na stałe opuszczenie jednostki, stanęła przed drzwiami jego biura. Uniosła rękę, aby zapukać, ale usłyszała głosy dochodzące z wnętrza. Zatrzymała się, nasłuchując.


-Joseph, musimy coś zrobić z Leilą - mówił generał. - Jest w totalnym załamaniu. Nie możemy jej stracić, jest jednym z naszych najlepszych żołnierzy.


-Wiem, generale - odpowiedział Joseph. - Próbowałem z nią rozmawiać, ale ona mnie unika. Strata rodziców to ogromny cios, ale musimy znaleźć sposób, żeby jej pomóc.


Leila poczuła, jak łzy napływają jej do oczu. Wiedziała, że Joseph i generał mają rację, ale ból był zbyt wielki, by go zignorować. Zdecydowała się jednak wejść do biura.


-Leila? - Joseph spojrzał na nią zaskoczony, kiedy otworzyła drzwi. - Słyszałaś naszą rozmowę?


-Tak - odpowiedziała cicho, wchodząc do środka. - Chciałam poprosić o przepustkę... na stałe. Nie wiem, czy dam radę dalej służyć.


Generał spojrzał na nią z troską.


-Leila, rozumiem, że przeżywasz trudny czas. Ale rezygnacja z wojska nie jest rozwiązaniem. Jesteś silna, a my jesteśmy tu, żeby ci pomóc. Może powinniśmy dać ci trochę więcej czasu na dojście do siebie.

Joseph podszedł bliżej i delikatnie położył rękę na jej ramieniu.


-Leila, jesteśmy tu dla ciebie. Nie musisz przez to przechodzić sama. Wiem, że to trudne, ale razem możemy to przetrwać.

Leila spojrzała na niego z wdzięcznością. Wiedziała, że Joseph ma rację, ale ból wciąż był zbyt świeży.


-Dziękuję, Joseph. Dziękuję, generale. Postaram się... postaram się dać sobie trochę więcej czasu - powiedziała, próbując się uśmiechnąć.

Generał skinął głową.


-To dobry krok, Leila. Możesz wziąć kilka dni wolnego, żeby odpocząć i przemyśleć wszystko. Jesteśmy tu, jeśli będziesz nas potrzebować.

Leila opuściła biuro z mieszanymi uczuciami. Wiedziała, że przed nią długa droga do odzyskania równowagi, ale miała przy sobie ludzi, którzy ją wspierali. Może, z czasem, uda jej się znów znaleźć sens w służbie i życiu.

Kiedy wróciła do domu rodziców, uderzyły w nią wspomnienia. Każdy kąt, każdy mebel przypominał jej o chwilach spędzonych z nimi. W salonie widziała ich śmiejących się podczas rodzinnych wieczorów, w kuchni czuła zapach ulubionych potraw, które mama gotowała na specjalne okazje. W sypialni rodziców znalazła ich zdjęcia, które wywołały lawinę łez.

Leila upadła na kolana, załamując się pod ciężarem wspomnień. Płakała, krzycząc z bólu, który wydawał się nie do zniesienia. Kiara, która towarzyszyła jej w tej trudnej podróży, była przy niej, trzymając ją mocno, pozwalając jej wylać cały żal i smutek.


-Leila, jestem tutaj. Nie jesteś sama - szeptała Kiara, próbując dodać jej otuchy.

Leila wiedziała, że przed nią długa droga do odzyskania równowagi, ale miała przy sobie ludzi, którzy ją wspierali. Może, z czasem, uda jej się znów znaleźć sens w życiu. Na razie jednak musiała pozwolić sobie na żałobę i zaakceptować ból, który był częścią procesu gojenia.

W kolejnych dniach Leila powoli zaczęła wracać do codziennych obowiązków. Każdy dzień był walką, ale z pomocą Kiary i wsparciem ze strony jednostki, zaczęła dostrzegać światełko w tunelu. Wiedziała, że droga do pełnego wyzdrowienia będzie długa, ale miała nadzieję, że z czasem uda jej się odzyskać równowagę i sens życia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro