Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 17.Rewanż


Leila siedziała w swoim gabinecie, przeglądając dokumenty, gdy drzwi otworzyły się z hukiem. Joseph wszedł pewnym krokiem, jego oczy błyszczały determinacją.


-Joseph, co ty tu robisz? - zapytała zaskoczona, wstając z fotela.


-Czas na rewanż, Leila - odpowiedział chłodno, zamykając drzwi na klucz.


Zanim zdążyła zareagować, Joseph podszedł do niej i zręcznie zapiął kajdanki na jej nadgarstkach. Leila próbowała się wyrwać, ale on był zbyt silny.


-Nie możesz mi tego zrobić! - krzyknęła, walcząc z kajdankami.


-Tak jak ty nie mogłaś mnie zatrzymać przed wyjazdem do Afganistanu? - odpowiedział z ironią w głosie.


Joseph poprowadził ją do swojego gabinetu, gdzie na środku stało łóżko. Przywiązał Leilę do metalowej ramy, upewniając się, że nie ma szans na ucieczkę. Jej oczy wypełniły się gniewem i bezsilnością.


-Co zamierzasz zrobić? - spytała, próbując zachować spokój.


-To, co ty zrobiłaś mi - odpowiedział, zaczynając powoli rozpinać jej mundur. - Zobaczymy, jak ci się to spodoba.


Leila czuła, jak jej serce bije coraz szybciej, gdy Joseph kontynuował, zdejmując z niej kolejne części ubrania. W końcu stała przed nim niemal naga, przywiązana do łóżka, całkowicie bezbronna.


Joseph usiadł na fotelu przy biurku, obserwując ją z zimnym spojrzeniem. Przez chwilę panowała cisza, przerywana tylko jej przyspieszonym oddechem.


-Teraz zobaczysz, jak to jest być bezsilnym - powiedział cicho, nie odrywając od niej wzroku.

Leila wiedziała, że nie ma szans na ucieczkę. Wiedziała też, że Joseph nie zrobi jej krzywdy fizycznie, ale to, co robił teraz, było równie bolesne. Zrozumiała, że jego zemsta była bardziej psychologiczna niż fizyczna.


-Joseph, proszę... - zaczęła, ale on przerwał jej ruchem ręki.


-Teraz ja decyduję - powiedział stanowczo. - I nie zamierzam cię wypuścić, dopóki nie zrozumiesz, jak bardzo mnie zraniłaś.


Joseph wstał z fotela i podszedł do szafy, z której wyciągnął bicz. Leila poczuła dreszcz przebiegający po plecach, gdy zobaczyła, co trzyma w ręku.


-Co zamierzasz zrobić z tym? - zapytała, jej głos drżący z niepewności.


-Pokażę ci, jak to jest być kontrolowaną - odpowiedział, podchodząc bliżej. - Ale nie martw się, Leila. To będzie coś więcej niż tylko kara.


Joseph zaczął delikatnie przesuwać bicz po jej skórze, wywołując u niej mieszankę strachu i podniecenia. Każdy dotyk był jak elektryczny impuls, który przebiegał przez jej ciało.


-Joseph, proszę... - zaczęła ponownie, ale jej słowa zamieniły się w cichy jęk, gdy bicz delikatnie uderzył w jej skórę.


-Cicho - powiedział, jego głos był stanowczy, ale jednocześnie pełen pożądania. - Teraz ja kontroluję sytuację.


Joseph kontynuował, uderzając ją delikatnie biczem, a potem coraz mocniej, obserwując, jak jej ciało reaguje na każdy cios. Leila czuła, jak jej ciało zaczyna drżeć z podniecenia, mimo że próbowała walczyć z tym uczuciem.


-Widzisz, Leila? - powiedział, jego głos był teraz bardziej ciepły i pełen pożądania. - To, co robimy, to nie tylko kara. To coś więcej.

Joseph pochylił się nad nią, jego usta zbliżyły się do jej ucha.


-Teraz będziesz moja - szepnął, jego oddech był gorący na jej skórze.

Leila czuła, jak jej serce bije coraz szybciej, gdy Joseph zaczął całować jej szyję, schodząc niżej i niżej. Jego dotyk był jednocześnie delikatny i pełen mocy, sprawiając, że jej ciało reagowało na każde jego muśnięcie.


-Joseph, proszę... - jej głos był teraz pełen błagania, ale także podniecenia.

Joseph uśmiechnął się, widząc, jak bardzo jest teraz bezbronna. Wiedział, że ma nad nią pełną kontrolę, ale także, że ona tego

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro