PERSPEKTYWA. CZKAWKI (chwile wcześniej)
Teraz rozmawiałem z Karają o smokach była trochę dziwna gdy zadawałem pytania na temat Nocnych Furii lub Furii wtedy zmieniała temat gdy miałem zadać kolejne pytanie to ktoś zaczoł pukać do drzwi poszłem je otworzyć a w nich ujrzałem zdyszaną Astrid
-Czkawka... łowcy... niedaleko... szybko- powiedziała Astrid bardzo szybko i cały czas dysząc
- Astrid spokojnie ja nic nie rozumiem powiedz jeszcze raz tylko trochę wolniej- mówiłem to starają się trochę ją uspokoić
- Byłam na patrolu i zauważyłam kawałek od nas statek łowców smoków- powiedziała to już nieco spokojniej
- Co? Lecimy! Tylko powiem Karai- mówiąc to pobiegłem na górę powiedzieć jej, że lecimy ale gdy byłem w pokoju jej nie było więc wziołem szybko kartkę, węgiel i napisałem jej krutką informacje i zostawiłem na biurku - Dobra ruszajmy- powiedziałem zabiegając ze schodów i wskakując na Szczerbatka. Reszta jeźdźców była więc ruszyliśmy odrazu
PERSPEKTYWA. KARAI
Właśnie jestem pod domem Czkawki (wciąż jestem niewidzialna i w swoim kostiumie). Weszłam po cichu rozejrzałam się i nikogo nie było ale poszłam jeszcze na górę sprawdzić i tam też pusto więc postanowiłam znów stać się widzialna i wypowiedziałam zaklęcie
-O błogosławiona ziemio, powietrzu, ogniu i wody przychylnie się proźbie waszej błądzoncej córki z tymi słowami niechaj czar mój jest cofnięty- po wypowedzeniu tego stałam się znów widzalna jak i mój smok- Błyskawica możesz wejść nie ma nikogo- po chwili moja smoczyca była już w domu gdy ona się rozglądała ja podeszłam do biurka i tam zobaczyłam kartke na której było napisane:
Karai polecieliśmy dwie wyspy na wschód pokonać łowców nie martw się wrucimy niedługo
Podpisane Czkawka
-No krutko i na temat ale coś czuję, że musimy lecieć im pomóc Błyskawica- mój smok tylko się na mnie spojrzał zadowolony- No to lecimy- powedzałam zbiegając i wychodząc z domu a potem wziadając niemal natychmiast ruszyłyśmy
💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫💫
Proszę oto pierwszy rozdział dzisiaj a za chwilę będzie kolejny.