Rozdział 19
- Dobra to mamy z głowy- powiedziała chowając książkę a potem wchodząc na drzewo. Ja pobiegłem po smoki
~ Oby tylko się nie domyślili~ pomyślałem będąc już blisko
- Błyskawica, Mija, Szczerbatek musicie mi pomuc- powiedziałem dysząc
- O co chodzi?... Co się stało?-zapytała Błyskawica
- Sam nie wiem Burza poszła do lasu. No i trochę długo nie wracała więc poszłem jej szukać... No i znalazłem ją nieprzytomną... Musicie mi pomuc!- podniosłem nieco głos
- Dobra pomożemy tylko pokaż gdzie ona jest- powiedział Szczerbatek
- Dobra chodźcie za mną- powiedziałem biegnąc w stronę Burzy a za mną Szczerbatek, Mija oraz Błyskawica. Gdy byliśmy nie daleko tego miejsca zwolniliśmy tępo
- Gdzie ona jest?- spytała Mija
-Tam pod tym drzewem- powiedziałem zdyszany pokazując na drzewo niedaleko nas. Smoki odrazu tam pobiegły i zatrzymali się przy kopi Burzy
Perspektywa. Burzy
Gdy Mija, Szczerbatek i Błyskawica staneły tuż pod wiadrami z flakami, to zepchnełam wszystkie trzy wiadra
- Życzę smacznego!!- krzyknełam żucając wiadra. Miny smoków były bezcene. Ja razem z Czkawką zaczeliśmy się głośno śmiać
- Ta ha ha ha bardzo śmieszne... Tylko, że teraz my będziemy śmierdzieć rybami co najmniej przez dwa dni... Naprawde misieliście wybrać te najbardziej śmierdzące?- spytał zażenowany Szczerbatek- Jak ja teraz znajdę sobie dziewczyne? Jak teraz tak cuchne?- dobytywał dalej
- Może to was oduczy prub byśmy ja z Czkawką się pocałowali- powiedziałam powarznie
- Skond ty to wiesz?- zapytała zdziwiona Mija
- Podejżewałam, że coś knujecie ale nie byłam pewna co- powedziałam spokojnie
- Jesteś wredna- powiedzała obużona Błyskawica
- A ty wciska- odpowedzałam jej
- Wiedźma - zaczeła mnie wyzywać Błyskawica
- Gbur- powiedziałam
- Nudziara- odparła Błyskawica
- Złośnica- odpowiedzałam
- Nad opiekuńcza- powiedziała Błyskawica
- Śmierdziel- powedzałam. Wyzywałyśmy się tak przez dłuszą chwile ale wkońcu przerwał nam Czkawka
- Dobra dość!- podnius głos Czkawka. Zapadła cisza, ja i Błyskawica posłałyśmy sobie morderczy wzrok i poszłyśmy w rużne kierunki- Wy tak zawsze się kłucicie?- zapytał Czkawka idąc obok mnie
- Nie za często ale się zdarza... Ale napewno niedługo się pogodzimy tak jak zawsze- powiedzałam z uśmiechem- A ty kiedyś się kłuciłeś ze Szczerbatkiem?- zapytałam z ciekawości
🐉🐉🐉🐉🐉🐉🐉🐉🐉🐉🐉🐉🐉
Witam was znów w kolejnym rozdziale mam nadzieję, że się podoba. Jest nieco krutszy ale to przez to, że trochę brakuje mi weny ale książki nie zamierzam zawieszać więc do przeczytania w niedziele.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro