Rozdział 42
Burza wstała i przytuliła mnie mocno
- Też się stęskniłam- powiedziałam spokojnie i odwzajemniłam uścisk
- Bałam się o was... Bałam się, że zginiecie.... Jak by to się stało to bym się załamała- powiedziała Burza łamiącym się głosem
- Ej tylko mi tu nie płacz- powiedziałam mimo, że mi też chciało się płakać ale teraz na to nie była pora
- Nie ja nie pozwolę wam odejść żywym!!... Może zniszczyliście Diaboline ale ze mną wam tak łatwo nie pójdzie!! Ja się zemszczę i was wszystkich zgładzę!!- krzyknął smok strachu i uciekł
Perspektywa Burzy
- Trzeba wracać zanim coś jeszcze się nam przytrafi- powiedziałam wsiadając na Błyskawicę
- Racja ale może wpadniesz do nas na Koniec Świata wszyscy chcą cię poznać- powiedział zielonooki podchodząc bliżej wraz ze swoim przyjacielem
- No nie wiem. Ostatnie dni były dość jak by to ująć... Męczące- powiedziałam patrząc gdzieś na bok
- Oj nie dajcie się prosić- powiedział Szczerbek
- No dobrze, czemu nie. Burza też się zgadza- powiedzała moja przyjaciółka. Ja spiorunowałam ją wzrokiem
- Dobra to lecimy- powiedzał Czkawka wsiadając na Szczerbatka i odlatując kawałek dalej
- No to na Koniec Świata!- krzyknęła Błyskawica
- Ciszej Błyskawica bo wszystkie smoki się zlecą- powiedzałam z uśmiechem
- Ej dziewczyny a może wyścig na Koniec Świata- zaproponował Szczerbatek
- Chcecie już być przegranymi bo to da się załatwić- powiedziała moja przyjaciółka
- To na 3- powiedział Czkawka
- Dobra... 1...- zaczęłam odliczanie
- 2...- powiedział Czkawka
- 3!...- krzyknęły nasze smoki i wystartowały na początku prowadził Szczerbatek ale my miałyśmy niezły plan
- Wy przegracie!- krzyknął Szczerbatek
- To się jeszcze okaże!- odparłam i zeskoczyłam z siodła
- Burza!!- krzyczał Czkawka a potem zaczął lecieć w moją stronę. Najwyraźniej zapomniał, że mam skrzydła. Wkońcu gdy byłam blisko wody rozłożyłam skrzydła (takie jak ma Czkawka tylko białe) i poleciałam do góry a chłopacy wpadli do wody. Ja i Błyskawica poleciałyśmy dalej (już razem) cały czas się uśmiechałyśmy. Gdy byłyśmy nad Końcem Świata kłoś nas strącił
⛄⛄⛄
Ja- Kto czuje już święta?
Czkawka- Zależy jak to interpretujesz bo ja czuję mróz świąt bo Burza wrzuciła mnie do wody
Burza- Nie kłam bo nie pójdziesz do Walchali. Wcale cię nie wrzuciłam tylko sam wpadłeś
Czkawka- Czyli to nie twoja wina?
Burza- Nie
Czkawka * spadł wraz z Burzą do wody
Ja- Wszystko będzie dobrze?
Błyskawica- Tak ale może lepiej sprawdź * uśmiechnęła się złowieszczo
Ja- O nie * zaczełam uciekać* A ja za co mam dostać?!
Szczerbatek- tak dla zabawy
Ja- chyba śnisz, że wrzucicie mnie do wody gdyż mogę zrobić to * zeskoczyłam z klifu a potem uratował mnie Drzewokos* Papatki do zobaczenia w niedzielę
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro