2. Wróg Czy Przyjaciel
Następnego dnia
*Sasuke
Obudziłem się, przywiązany do krzesła. Prawie wszystko mnie bolało.
-gdzie ja jestem? - pomyślałem i rozejżałłam się dokoła. Zauważyłem że nikogo niema, więc prubowałem się jakoś uwolnić. Gdy się odwiążałem, poszedłem w stronę dzwi,które tam zauważyłem.
-oczywiście zamknięte - powiedziałem sam do siebie. Postanowiłem że znów rozejsze się po pomieszczeniu, nie było to łatwe, ponieważ było trochę ciemno. Szłem sobie powoli po pomieszczeniu, nie było za duże, a jedyna co tam widziałam to krzesło na którym siedziałem.
*Narrator
Sasuke sobie chodził po pomieszczeniu, myśląc że coś znajdzie. Ale nie wiedział że ktoś pilnie go obserwuję i patrzy na niego oraz na jego każdy róch.
*Naruto
Siedziałem sobie na belce, która znajdowała się na suficie i pilnie obserwowałem chłpca.
- jak na dziecko to, nawet dobrze Ci idzie - odezwałem się wkończu.
-kto to powiedział- rzekł trochę przestraszony. Więc postanowiłem, że rzejde i z nim porozmawiam.
*Sasuke
Patrzyłem się tam gdzie usłyszałem głos tego mężczyzny, nagle usłyszałam dźwięk, jak by ktoś skoczył na podłogę. Popatrzyłem się w tamtą stronę, mój wzrok był jusz trochę przyzwyczajony do tej ciemności, więc zaóważyłam tylko sylwetkę. Zaczoł się do mnie zbliżać, a ja uświadomiłem, że nie mam gdzie uciecz, a okazało się, że zabrał mój komunikatr. Więc nie miałam jak poinformować brata o tym.
*Narator
Naruto zaczął się do niego zbliżać, ponieważ chciał się jej przyjrzeć jemu z bliska.
-jak ci na imię? - spytał grzecznie rzeby nie przestraszyć Bruneta .
-a co cię to interesuje? - spytał przestraszony i zaciekawiony.
-a tak z ciekawości pytam - rzekł grzecznie.
-Sasuke - odpowiedział spokojnie.
-ciekawe imię... Naprawdę bardzo ładne - rzekł - ja jestem Naruto - przestawił się grzecznie.-mam pytanie jeśli można spytać? - rzekł do Sasuke, który nadal słabo go widziała, chociasz tem stał idealnie przed dnią.
-więc pytaj-powiedział zdenerwowany Sasuke.
- czemu śliedziłaś moją grube?-rzekł zaciekawiony.
-potrzebna ci ta informacja to szczęścia, czy co? - rzekł rzartiwie.
-morze tak, morze nie, ale dla twojego dobra radzę mnie nie oszukiwać, powiec chociasz część prawdy - rzekł spokojnie
-to powiecmy, że dla kogoś pracuje, i tem ktoś ciągle karze mi stać na czatach, przy każdej misji i w razie jakiś problemów, go poinformować. - odpowiedział
-mhm, choć za mną, ale żeby Ci nie przyszło do głowy uviekać. - powiedział i zaczoł iść a Sasuke za nim.
*Sasuke
Gdy wyszliśmy, mogłrm mu się bardziej przyjrzeć, okazało się że to ten sam mężczyzna, który mnie uśpił.
-proszę to teraz będzie twój pokój, czój się tu jak u siebie, morzesz chodzić sobie poczałej posesji, a jak by ktoś ci przykszykszał to przyjdź do mnie... Ale jeśli uciekniesz i cie znajdzie to inaczej sobie porozmawiamy... Rozumiemy się -powiedział to wszystko z dziwnym uśmiechem, a ja tylko na zgodę kiwnełem głową. Gdy wyszedł postanowiłem rorzejrzeć się po pokoju, spojrzałam przez okno, które dało się otworzyć i okazało się, że ich kryjówka znajduje się w lesie. Postanowiłem usiąć sobie na parapecie i patrzyłem sobie na widoki. Była akurat noc i mogłem oglodać gwiazdy.
*Naruto
Postanowiłem sprawdzić, co u niego się dzieje, gdy zapukałem nikt nie odpowiadał. Więc wszedłem, przez chwilę go szukałem, ale zauważyłem jego śpioczą na oknie. Uśmiechnołem się i poszedłem do niego . Wziołem go na ręce i przeniosłem jego na łóżko.
-uroczy jest gdy śpi - pomyślałem i wyszedłem.
-kórwa o czym myślisz ,Naruto okarnij się, przeciesz to twój wróg - pomyślał przerażony swoim zachowaniem i sam wrucił do swojego pokoju i zasnołem .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro