Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6/6 .

To co piękne  nie trwa wiecznie
zdążyłem przekonać się już następnego dnia .

Kasia wstała jako pierwsza budząc mnie  odgłosem prysznica
Po jakimś czasie wyszła  w samym ręczniku dostrzegając że już nie śpię i  patrze na nią .

-Karol obudziłam cię ? -zapytała
-Już dawno  nie śpię a pozatym chciałem na ciebie popatrzeć zanim wrócisz do domu .

-Możesz mnie nie zawstydzać -powiedziała czerwieniąc się
-Kasiu - nie powinnaś się mnie wstydzić a pozatym nie jesteś nago
-Wiem-ale żaden chłopak jeszcze mnie nie widział tak ubraną

Byłem w szoku , miała chłopaka i myślałem że dla niej to normalne że chłopak patrzy na nią
Chyba pomyliłem się co do niej bo myślałem że jest bardziej doświadczona .

- Idę się kąpać a  ty możesz spokojnie ubrać się -powiedziałem

Gdy wróciłem łóżko było już pościelone i mieszkanie w miare ogarnięte 
Kasia czekała siedząc i patrząc w telefon .

-Kasiu  zjemy śniadanie na mieście bo niestety mam tylko światło w lodówce
-Ok  , chętnie  wyjde się przewietrzyć bo boli mnie głowa od tego picia ale nie mam apetytu na nic
-Kac morderca-zaśmiałem się .

Szliśmy ulicą by po pewnym czasie wejść do   kawiarenki.

Kasia zachwycała się przytulnym wnętrzem , małe stoliki z dużą ilością światła i kwiatami na stołach .Wnętrze w jasnych kolorach i każdy stolik był w znacznej odległości od każdego stolika stwarzając atmosferę intymności .

Po chwili podszedł kelner pytając co podać.
-Poproszę kawę i kanapkę z serem i szynką oraz sok owocowy-powiedziałem składając za nas zamówienie

Kelner przyniósł zamówienia
Ja jadłem a Kasia sączyła sok marudząc pod nosem że źle się czuje .
 
Cały czas mówiłem do niej jednak ona mnie nie słuchała wpatrując się w jeden punkt
-Kasiu - co się dzieje ?
Nie odpowiedziała , spojrzałem i zamarłem

Jej były zmierzał w naszym kierunku a Kasia siedziała jak sparaliżowana
-Szybko znalazłaś pocieszenie -powiedział
-O co ci chodzi do cholery przecież zdradziłeś mnie
-To prawda ale tamta to już przeszłość , wróć do mnie kocham cię
-Chyba jesteś chory że teraz wrócę do ciebie- powiedziała Kasia
-Proszę daj mi szanse , udowodnie że zmieniłem się , naprawdę zależy mi na tobie

Słuchałem i patrzyłem jak na siebie krzyczeli ignorując mnie jak by mnie tu nie było .

Po jakiś 15 minutach Kasia wstała mówiąc :
-Karol wybacz ale chce  dać szanse Tomkowi
-Nie możesz mnie teraz zostawić-
to kim ja dla ciebie byłem ?
-Przepraszam -powiedziała i odeszła z nim

Siedziałem a moje serce po raz kolejny krwawiło .

Zapraszam do czytania .
Napisałam ale chyba słabo wyszło bo coś wena mnie opuściła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro