Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20/20.

Kasia patrzyła na mnie a ja czekałem na jej odpowiedź
-Do cholery zgadzasz się czy nie?
-No dobrze
-Mówisz to bez przekonania,chce żebyś była tego pewna na  100%
-Ok nic mi nie zostało z tego nędznego życia więc zgadzam się

-Karol czy ty  wiesz co robisz?Chcesz jej pomóc po tym co ci zrobiła,czy masz gwarancję że nie zrezygnuje z leczenia ?
-Niestety tego niewiem Olu
-Kasiu to twoja ostatnia szansa, więcej ci nie pomogę-czy to jasne
-Tak -odpowiedziała
-Chodźcie idziemy zanim przyjedzie policja
-Najpierw  Kaśka musisz się wykąpać i przebrać więc idziemy do mnie

Ola była zła ,szła obok  mężczyzny cały czas patrząc na ,,rywalke,, idącą po drugiej stronie chodnika .Pod warstwą brudu nadal kryła się ładna dziewczyna która  mogła odebrać jej ukochanego a tego Ola bała się najbardziej.Postanowiła że nie odda go bez walki jeśli Karol będzie na tyle głupi by wrócić ponownie do dziewczyny.

Kiedy tylko znaleźli się w mieszkaniu chłopaka Kasia  wykąpana i czysto ubrana  w jego rzeczy szła do swojego nowego ,,domu,,.
Gdy znaleźli się pod bramą szpitala strach ogarnął jej ciało ,Karol wszedł razem z nią do wnętrza budynku  zostawiając Ole na zewnątrz.

Czas dłużył się ,Ola chodziła wokół szpitala czekając na swojego ukochanego.
Po godzinie wyszedł zadowolony ściskając i całując ją w usta
-Udało się ,jest na oddziale zamkniętym -przez wiele tygodni potrwa leczenie zanim stąd wyjdzie
-Czyli nie możesz jej odwiedzać?
-Nie,to dla jej dobra.-Mam nadzieję że jej pomogą
-Ja też-przynajmniej nie zbliży się do ciebie-pomyślała zadowolona

Objęci wrócili do siebie i swojego życia.
W ciągu dnia chodzili do pracy a wieczory spędzali ze sobą poznając się coraz lepiej.
Często tematem ich rozmów była Kasia i to najbardziej  irytowało Ole, nie obchodziło ją leczenie i jej dalszy los,wolała rozmawiać o przyszłości i życiu z Karolem. Udawała że martwi się a tak naprawdę chciała żeby znikła na zawsze z ich życia.

Te parę tygodni minęło bardzo szybko.Karol ukrył przed Olą że jedzie po Kasie.Gdy znalazł się ponownie w znanym budynku doznał szoku ponieważ dowiedział się że dziewczyna już dawno zrezygnowała z leczenia
-Dlaczego mnie nie powiadomiono przecież mieliście mój numer -krzyczał na lekarza
-Proszę się uspokoić ,to że pan ją tu przywiózł nieznaczy że ma pan jakieś prawa.Tylko najbliższą rodzinę powiadamiany a z tego co wiem to pan nią nie jest-odpowiedział spokojnie lekarz
-Ona nie ma żadnej rodziny-kłamałem ale o tym lekarz nie musiał wiedzieć
-Pani Kasia podpisała papiery ,nikogo nie możemy trzymać na siłę jeśli tego nie chce
-Rozumie,przepraszam i do widzenia

Wybiegłem wkurzony ,przecież obiecała mi że będzie się leczyć.Zrobiłem to dla niej bo nadal coś czułem do niej .Chciałem by skończyła z tym gównem w które wpadła,po raz kolejny zawiodła mnie ,boli mnie że tak postąpiła.Martwię się gdzie jest i czy żyje  -oj głupia dziewczyno-pomyślałem na głos

Ola zauważyła że coś ze mną jest nietak.Próbowałem skupić się na pracy by tylko przestać myśleć.Gdy ostatni klient wyszedł z siłowni Ola doszła do mnie mówiąc:
-Widzę że coś się dzieje z tobą chodzisz cały czas zdenerwowany
-To tylko przemęczenie ,jutro mi przejdzie
-Przestań kłamać znam cię już dość długo więc powiedz mi o co chodzi
-No dobrze-Kaśka uciekła i nie wiadomo gdzie jest -powiedziałem zrezygnowany siadając na krześle by otrzeć pot z czoła
-Wiedziałam że tak zrobi ,wybrała ćpanie i wolność
Ty jesteś głupi że znowu jej pomogłeś i uwierzyłeś w nią
-To prawda taki jestem -pewnie teraz mnie zostawisz i odejdziesz tak jak ona -w moich oczach pojawiły się łzy które szybko otarłem by nie spłynęły po policzku
-Nigdy cię nie zostawię bo kocham ciebie-po czym dotknęła mych ust składając na nich delikatny pocałunek

Nudny i nie wiedziałam jak go zakończyć.Nie chcę na siłę ciągnąć tej książki.
Kolejny rozdział będzie chyba ostatnim.
Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro