Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9

Gadaliśmy dosyć długo, ale ja i tak nie przestawałam czuć tego spojrzenia na sobie i to nie daje mi spokoju.
-Ana co się dzieje?
-Wydaje mi się, że ktoś nas obserwuje.- po wyszeptaniu przezemnie tych słów zaczęliśmy wstawać jak gdyby nigdy nic
-Może już wracajmy robi się dość późno a wyszliśmy nikomu nic nie mówiąc- zaproponował, żeby zmylić potencjalnego obserwatora
-Jasne-powiedziałam po czym wytworzyliśmy smoki i na nie weszliśmy. Lecąc nad ziemią patrzyliśmy, czy nie widać czegoś podejrzanego. Niestety niczego takiego nie zobaczyłam. Dziwnie.
-Może ci się coś wydawało?
-Nie napewno nie. Czułam na sobie to spojrzenie. Od dłuższej chwili nie dawało mi to spokoju. Może ta osoba nie z tej strony nas obserwowała albo się przemieściła....
-Nie przejmój się ją cię nie oskarżam o nic
-A co jeśli c...
-Spokojnie. Nic się nie stało więc już przestań
-Oki oki- zrobiłam rękami gest obronny
Po tym jak dolecieliśmy na miejsce usłyszałam, że mój telefon dzwoni.
-Ty już idź do środka ja zaraz przyjdę
-Ok- powiedział mój brat po czym znikną za drzwiami a ja odebrałam telefon
-Halo?
-Cześć Ana
-O cześć Michael jak tam?
-Dobrze, że pytasz. Tak się składa, że przydałabyś się tutaj
-Co się dzieje? - spytałam zmartwiona
-No delikatnie mówiąc mamy spory problem
-Tego to ja się domyślam. O co dokładniej chodzi?
-Pamiętasz tego typa co go złapaliśmy niegługo przed twoim wyjazdem?
-Tak i co z nim?
-Okazuje się, że on był powiązany z tą grupą którą rozszyfrowywaliśmy.
-CO?! - lekko krzyknełam - Jak? Przecież sprawdzałam wszystkich członków tego gangu. - matko ja się chyba załamie
-Ej. To nie twoja wina on jest w gangu dopiero od dwuch - trzech tygodni.
-To co mnie straszysz, że popełniłam błąd. Wiesz, że potrafię być mega ambitna.
-Wiem to. I jak twoja misja z przed tych ponad dwuch miesięcy.
-Z małymi komplikacjami, ale zakończona powodzeniem.
-Przynajmniej tyle dobrego.
-Dobra co z tym gostkiem?
-A tak. Chodzi o to, że próbują znaleźć ten zwój. Uważają, że go gdzieś schowałaś
-Niech szukają i tak go nie znajdą, bo go zniszczyłam.
-JAK?! - twm razem on mi się wydarł wprost do ucha. - Przecież tego może dokonać tylko niespotykana siła
-A pamiętasz jak ci mówiłam czyją jestem siostrą?
-No zielonego ninja.
-No właśnie. Skontaktowałam się z bratem i razem udało nam się to zniszczyć.
-Aaaaa
-Beeee- no porostu musiałam
-A jak tam wyglądała ta misja?
-Jak będę na miejscu to wam opowiem. A wy opowiecie mi co i jak z tymi poszukiwaniami zwoju który został zniszczony
-Ok. Widzimy się. Pa
-Pa- powiedziałam po czym się rozłączyłam
Dobra to teraz jak wyjaśnie, że jednak nie mogę zostać. Lloyd przecież nie wiedział, że nie byłam ,,samotnym wilkiem'' i po części działałam w grupie z przyjaciółmi (działaliśmy w ukryciu, ale i tak byliśmy dość znani. Reszta tak jak ninja pokazali swoje twarz, ale ja, do chwili ściągnięcia mi maski, na to się nie zdecydowałam).
-Ana idziesz? Zane woła na obiad- powiedziała Melodii wychodząc na dwór
-Tak tak już idę - powiedziałam i weszłam do domu. Gdy miałam iść do kuchni poczułam, że ktoś mnie złapał za nadgarstek więc się odwróciłam
-Co się dzieje? Możesz mi powiedzieć przecież się przyjażnimy. - ma rację wszyscy w tym domu są moimi przyjaciółmi i to takimi jak rodzina
-Chdzi o to.... że moi przyjaciele z dość daleka potrzebują pomocy a ja obiecałam im jej udzielić.... ale też obiecałam, że tu zostanę i nie wiem co zrobić....
-Moim zdaniem powinnaś......

Cześć!!
Jak się podoba rozdzialik? Proszę o napisanie szczerej opinie w komentarzu. Po za tym co tam u was słychać?
Kto lubi zimę? Kto tak jak ja nie może doczekać się świąt?
Ktoś tak jak ja w przyszłym tygodniu ma prubne egzaminy gimnazjalne/ósmoklasisty? A może już mieliście? Ja już nie przeciągam i się żegnam
Papa💖💖💙💙💙💜💜❤️
lovemusic1202 😘😘😘😘😘❄️❄️❄️❄️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro