Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 16 (specjał Świąteczny)

Dobra już jutro wigilja a ja jeszcze nie mam dla wszystkich prezentów!!! Znaczy już kilka mam ale nie dla wszystkich np. nie mam dla Lloyd'a, Michaela i bliźniaczek dla reszty już znalazłam idealne prezenty. Jeszcze tylko kupię dla tych osób prezenty i już. Jeszcze będę musiała je zapakować. Masakra jak ja to zrobię z moimi dwiema lewymi rękami? No nic będę jakoś musiała to zrobić.

🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟

Już od trzech godzin łaże po sklepach. Przynajmniej już kupiłam większość prezentów. Jeszcze tylko dla Michaela. Niedawno wspominał, że przydałaby mu się gitara bo swoją oddał kuzynowi. Wiem kupię mu ją! To jest idealny pomysł!
Weszłam szybko do sklepu muzycznego. Za ladą stała dość wysoka, młoda brunetka.
-W czym mogę pomóc? - spytała gdy tylko mnie zobaczyła
-Poprosiłabym klasyczną gitarę akustyczną i miętową kostke do gry. - powiedziałam i zapłaciłam za zakupy.

Ok tylko zostało to wszystko zapakować i pomóc pozostałym w organizacji.

🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟

Po dwóch godzinach męczarni z pakowaniem efekt nadal nie był zadawalający, ale wiedziałam, że już lepiej nie wyjdzie więc dałam sobie z tym spokój. Wigilię spędzamy dróżynowo a na Boże Narodzenie każdy jedzie to swojej rodziny. W moim i Lloyd'a przypadku to rodzina przyjeżdża do nas.
-Ana chodź na dół ubieramy choinkę- po tym jak to usłyszałam w trybie natychmiastowym zbiegła ze schodów. Lloyd wie, że kocham ubierać choinkę ale jak chyba każdy wolę znajdować pod nią prezenty. Ale nie tylko dla mnie ale dla innych. Co roku mam taką swoją małą tradycje. Najpierw rozdaje wszystkim ich prezenty, a na samym końcu otwieram swoje. A po za tym Święta to dla mnie coś więcej niż tylko prezenty. Święta dla mnie to czas spędzony z naszymi bliskimi.
-O czym tak rozkminiasz?- spytał mój starszy brat
-O tym czym są dla mnie Święta i dlaczego tak uwielbiam ten czas.
-I do jakich doszłaś wniosków.
-Że przede wszystkim kocham tą atmosferę i czas spędzony z moimi bliskimi.- powiedziałam po czym miał miejsce wielki grupowy przytulas.
-Mam ważną sprawę!- krzyknął Daret wpadając do salonu. Wspominałam, że Daret i Ronan przyjdą do nas na wigilię. Nie? To teraz to robię.
-Jaką?- spytałam
-Akurat odezwała się osobą której to dotyczy-zaśmiał się
-Mnie? O co chodzi?
-Otusz mieszkańcy wiedzą o swoich bohaterach oprócz jednej. Znają jej tożsamość, ale nic po za tym. A, że są Święta to pomyślałem, że można ludziom zrobić prezent którym będzie wywiad z miętową ninja/ Nieznaną. I liczę na twoją zgodę i, że mnie nie zabijesz za to- na to ostatnie wszyscy się zaczęliśmy śmiać
- Po pierwsze jestem zbyt łagodna by zabić co najwyżej mogę przywalić- i ty już opanowałam swoją głupawke- ale nie wiem czy to dobry pomysł
-To jest świetny pomysł a mówi ci to ktoś kto prawie nie ma o tym pojęcia- powiedział co wiedział Ronan wchodząc do salonu
-Ja też popieram Dareta. Co ci szkodzi Ana?- powiedział Lloyd
-W sumie nic wchodzę w to.- powiedziałam na co wszyscy zaczęli się cieszyć

🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟

Jestem w studiu nagraniowym zaraz ma być wywiad ze mną. Nie stresowałabym się aż tak gdyby to nie było na żywo. Dobra Ana dasz radę bo jak nie ty to kto?
Już czas. Usiadłam na kanapie a redaktor prowadzący zaczął czytać:
-Jestem właśnie z niegdyś Nieznaną teraz miętową ninją Aną Garmadon. Odrazu dziękuję za przybycie.
-To ja dziękuję za zaproszenie- cały stres puf i znikł
-Może zacznijmy od początku. Czemu wcześniej nie ujawniłaś tożsamości i byłaś Nieznaną?
-Tak mi poprostu było dobrze. Czułam, że nawet jeśli jestem lubiana jako bohaterka to za to kim jestem a nie przez pryzmat brata. Nie to że coś bo bardzo kocham mojego brata, ale chciałam sama zasłużyć na szacunek. Po za tym ja to robię by ludzie byli bezpieczni a nie dla poklasku. W sumie bałam się też, że moja osoba może zawieść niektórych ludzi.
-Wspominałaś o swoim bracie. Jakie masz relacje ze swoim bratem i ogólnie rodziną?
-Moje relacje z rodziną są dobre. Wiem, że mogę na nich liczyć a oni na mnie. Dla mnie rodzina to coś więcej niż zestaw genów. Moją rodziną są też moi przyjaciele. Ale wracając do tematu. Z rodziną jestem naprawdę zrzyta. Nawet niedawno rozmawiałam z moim tatą.
-A teraz może takie bardziej aktualne pulytanie. Czym są dla ciebie Święta?
-Dobre pytanie. Akurat przed tym jak się dowiedziałam o tym wywiadzie to o tym myślałam- zachichotałam-Otusz dla mnie Święta to czas spędzony w gronie naszych bliskich.
-Wprawdzie niedużo pytań zadaliśmy, ale tym świątecznym akcentem kończymy ten wywiad bo każdy do tych świąt musi się przygotować, by tak jak ślicznie Ana powiedziała spędzić ten czas ze swoim niskimi.

🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟

Wreszcie nadszedł wigilijny wieczór. Wszyscy razem zaśpiewaliśmy kolędy. I właśnie nadszedł czas na dzielenie się opłatkiem. Najpierw podeszłam do Kai'a
-Młoda życzę ci dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności. Byś się nie zmieniała i zawsze zostawała sobą.
-A ja ci życzę dużo bardzo dużo cierpliwości, zdrowia, szczęścia i wszystkiego najlepszego.- powiedziałam przytulając chłopaka i łamiąc się z nim opłatkiem.
Następnie podeszłam do wszystkich innych jeszcze tylko Sol, Michael i Lloyd
-Sol! -krzyknełam po czym podeszłam do dziewczyny- Życzę ci dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń, szczęścia z Pablem i wszystkiego najlepszego.
-Wzajemnie Ana życzę ci wszystkiego najlepszego i żebyś znalazła sobie chłopaka
-To chyba jest niemożliwe, ale kto wie- zaśmiałyśmy się po czym połamałyśmy się opłatkiem i przytuliłyśmy.
-O Ana tu jesteś- powiedział brunet którego szukałam.- życzę ci byś się nie zmieniała, zawsze była uśmiechnięta, nigdy się nie poddawała i dążyła do celu.
-A ja tobie życzę byś zawsze został tym samym Michaelem, wielu sukcesów muzycznych oraz wszystkiego wszystkiego naj naj naj naj- powiedziałam po czym połamałam się opłatkiem z chłopakiem i przytuliłam go.

-Lloyd! Życzę ci dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, wygrałości, mądrości i wszystkiego naj. A i żeby ta zmiana Harumi była prawdą byś się z nią umówił- ostatnie szepnełam puszczając bratu oczko, a on zaczął się rozdlądać- spokojnie nikt oprócz nas nie słyszał
-Masz farta- oboje się zaśmialiśmy- Siostrzyczko życzę ci dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń, byś się nie zmieniała i zawsze została tą samą Aną, i nie poddawała się pod żadnymi pozorem, i dążyła do celu
-Dziękuje- powiedziałam po czym połamałam się z bratem opłatkiem i mocno go przytuliłam.

Po łamaniu się opłatkiem przyszedł czas na moją małą niespodziankę.
-Uwaga mam małą niespodziankę!- powiedziałam po czym wyszłam by przyprowadzić mojego tatę do salonu
Wszyscy byli w szoku, ale ucieszyli się, że mój i Lloyd'a tata jest taki jak dawniej.

Po posiłku przyszedł czas na prezenty.
Ja jak zawsze czekałam z otwarciem swoich, aż wszyscy otworzą swoje.
-Ana nie musiałaś- podszedł do mnie Michael z gitarą którą mu kupiłam
-Ale chciałam. Widziałeś już kostkę?
-Tak i to będzie moja szczęśliwa kostka. Jeszcze raz dziękuję- powiedział i mnie przytulił.
-Zapomniałabym masz- podałam mu łańcuszek- nałóż na to kostkę i nie będzie ci tylko służyła do gry ale i jako talizman na szczęście
-Jesteś najlepsza- powiedział po czym mnie podniósł o obrócił w powietrzu.

Moje prezenty to: słuchawki douszne bezprzewodowe, nowa MP3, trochę biżyteri, Simsy 4, i kilka koszulek.
Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejszy jest czas który spędziłam z nimi wszystkimi i ile szczęścia dały im moje prezenty.

Reszta wieczoru minęła nam na rozmowie i planowaniu następnych dni. O 23 szczęśliwa poszłam spać.

Cześć!
Witam was w moim małym specjalu świątecznym. Jak się podoba?
A teraz czas na moje małe życzenia dla was:

Życzę wam wszystkim wszystkiego naj naj naj i żeby nadchodzący rok był dla nas wszystkich owocny.

Trzymajcie się ciepluko❣❣❣❣❣❣❣
Pozdrawiam was z całego serduszka 💗💖💙💜💝💞💟😘😘😘😘
lovemusic1202💖💖🎶🎶🎶🎤🎤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro