3
Zpw. Polski.
Wzdrygnąłem na samą myśl o tym co mogliśmy wczoraj robić. Patrzyłem na twarz Niemca. Był to najsłodszy widok jaki kiedykolwiek widziałem. Lekko sie podniosłem i zobaczyłem trzy butelki wódki. Uwolniłem sie od obięć Niemca i podszedłem po jedną. Usiadłem obok ściany i zacząłem pić. Wiem że dopiero sie obudziłem i mam jeszcze kaca, ale musze, po prostu musze. Gdy wypiłem połowe butelki, poczułem sie jeszcze gorzej.
P- Chrystusie!
Na szczęście nie obudziłem tym Niemca. Oczywiście moja pusta głowa chce jak najwięcej alkoholu, dlatego dopiłem reszte z tej butelki i zacząłem następną. Usłyszałem pomrukiwanie Niemca i to że sie rozciąga.
N- Guten morgen~
P- Cześć.
Schowałem butelki za siebie. Musze udawać że wcale nie jestem schlany w trzy dupy.
N- Czemu siedzisz pod ścianą?
P- Aaa niewiem
N- Chodź tu do mnie~
P- Niemcy coś sie stało? Dlsczego tak do mnie mówisz?
Spytałem cały czerwony.
P- *hik*
Momentalnie zakryłem usta ręką.
N- Widze że jesteś pijany.
P- To dobrze bo więcej nie wytrzymam *hik*
W tym momencie zza pleców wyciągnąłem pustą i nie dokończoną butelke wódki. Zacząłem pić aż butelka sie nie skończyła. Przyciągnąłem kolana do klatki i schowałem w nich głowe.
P- Moja głowa...
N- Musisz tyle pić?
P- Tak *hik*
Podszedłem a raczej przeczołgałem sie po kolejną butelke. Podbiegł do mnie Niemiec i ją zabrał. Wtedy dopiero ogarnełem że ja i Niemiec jesteśmy tylko w bokserkach. Alkohol nie działał za mocno, czyli Rusek dał mi za mało procentową. Niemiec położył butelke na szafke nocną a następnie usiadł obok mnie.
P- Co działo sie w nocy?
Byłem istnym burakiem
N- Różne rzeczy.
P- Naprzykład co?
N- Spałeś ze mną, całowałeś mnie i mówiłeś mi że mnie kochasz.
P- ... PRZEPRASZAM!
N- Dobra wiem że byłeś uchlany w trzy dupy.
P- To dobrze.
N- To niedobrze.
P- Hm?..
Patrzyłem na jego oczy. Wciąż nie przestawałem sie rumienić.
N- Chciałbym abyś to robił z pełną świadomością.
P- C- Co masz na myśli?
N- Chciałbym abyś mnie kochał.
P- ...
Wstałem i podszedłem do łóżka. Usiadłem na nim i patrzyłem na mine Niemca, wyglądał jakby miał sie zaraz popłakać.
P- Ale...
Popatrzył sie na mnie już z bardziej poważną miną. Ja unikałem jego wzroku, w tej jednej chwili uśmiechnąłem sie i spojrzałem na niego.
P- Ja cie kocham.
Powoli do niego podszedłem. I klęknąłem przed nim, on wciąż siedział na podłodze. Był tak jakby oszołomiony. Rzucił sie na mnie jak ja na pierogi i zaczął mnie tulić.
P- A ty mnie lubisz?
N- Ja cie kocham.
//time skip\\ Heh ale jestem zUa
Zpw. Niemców
Wróciliśmy do domu o godzinie 22:21 dla mnie było jeszcze wcześnie a Polen już chciał iść spać. Nalegał abym go odprowadził do pokoju, tak też zrobiłem.
N- To ja już będe szedł do swojego pokoju.
P- Śpij ze mną.
N- No dobrze.
Zarumieniłem sie lekko i wskoczyłem po kołdre. Polen sie wtulił we mnie a ja w niego.
N- Gute nacht.
P- Dobranoc
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tylko 400 słów, inne rozdziały mają 900 albo 1400 więc co to jest?! Dobra właśnie to przeciągnęłam do 500 xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro