Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Zpw. Polski.

Wzdrygnąłem na samą myśl o tym co mogliśmy wczoraj robić. Patrzyłem na twarz Niemca. Był to najsłodszy widok jaki kiedykolwiek widziałem. Lekko sie podniosłem i zobaczyłem trzy butelki wódki. Uwolniłem sie od obięć Niemca i podszedłem po jedną. Usiadłem obok ściany i zacząłem pić. Wiem że dopiero sie obudziłem i mam jeszcze kaca, ale musze, po prostu musze. Gdy wypiłem połowe butelki, poczułem sie jeszcze gorzej.

P- Chrystusie!

Na szczęście nie obudziłem tym Niemca. Oczywiście moja pusta głowa chce jak najwięcej alkoholu, dlatego dopiłem reszte z tej butelki i zacząłem następną. Usłyszałem pomrukiwanie Niemca i to że sie rozciąga.

N- Guten morgen~

P- Cześć.

Schowałem butelki za siebie. Musze udawać że wcale nie jestem schlany w trzy dupy.

N- Czemu siedzisz pod ścianą?

P- Aaa niewiem

N- Chodź tu do mnie~

P- Niemcy coś sie stało? Dlsczego tak do mnie mówisz?

Spytałem cały czerwony.

P- *hik*

Momentalnie zakryłem usta ręką.

N- Widze że jesteś pijany.

P- To dobrze bo więcej nie wytrzymam *hik*

W tym momencie zza pleców wyciągnąłem pustą i nie dokończoną butelke wódki. Zacząłem pić aż butelka sie nie skończyła. Przyciągnąłem kolana do klatki i schowałem w nich głowe.

P- Moja głowa...

N- Musisz tyle pić?

P- Tak *hik*

Podszedłem a raczej przeczołgałem sie po kolejną butelke. Podbiegł do mnie Niemiec i ją zabrał. Wtedy dopiero ogarnełem że ja i Niemiec jesteśmy tylko w bokserkach. Alkohol nie działał za mocno, czyli Rusek dał mi za mało procentową. Niemiec położył butelke na szafke nocną a następnie usiadł obok mnie.

P- Co działo sie w nocy?

Byłem istnym burakiem

N- Różne rzeczy.

P- Naprzykład co?

N- Spałeś ze mną, całowałeś mnie i mówiłeś mi że mnie kochasz.

P- ... PRZEPRASZAM!

N- Dobra wiem że byłeś uchlany w trzy dupy.

P- To dobrze.

N- To niedobrze.

P- Hm?..

Patrzyłem na jego oczy. Wciąż nie przestawałem sie rumienić.

N- Chciałbym abyś to robił z pełną świadomością.

P- C- Co masz na myśli?

N- Chciałbym abyś mnie kochał.

P- ...

Wstałem i podszedłem do łóżka. Usiadłem na nim i patrzyłem na mine Niemca, wyglądał jakby miał sie zaraz popłakać.

P- Ale...

Popatrzył sie na mnie już z bardziej poważną miną. Ja unikałem jego wzroku, w tej jednej chwili uśmiechnąłem sie i spojrzałem na niego.

P- Ja cie kocham.

Powoli do niego podszedłem. I klęknąłem przed nim, on wciąż siedział na podłodze. Był tak jakby oszołomiony. Rzucił sie na mnie jak ja na pierogi i zaczął mnie tulić.

P- A ty mnie lubisz?

N- Ja cie kocham.

//time skip\\ Heh ale jestem zUa

Zpw. Niemców

Wróciliśmy do domu o godzinie 22:21 dla mnie było jeszcze wcześnie a Polen już chciał iść spać. Nalegał abym go odprowadził do pokoju, tak też zrobiłem.

N- To ja już będe szedł do swojego pokoju.

P- Śpij ze mną.

N- No dobrze.

Zarumieniłem sie lekko i wskoczyłem po kołdre. Polen sie wtulił we mnie a ja w niego.

N- Gute nacht.

P- Dobranoc

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tylko 400 słów, inne rozdziały mają 900 albo 1400 więc co to jest?! Dobra właśnie to przeciągnęłam do 500 xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro