Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 9

Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam.

- A ja myślałam, że naprawdę jestem dla ciebie ważna - szlochałam - a ja ciebie pokochałam, takiego jakim jesteś,ale teraz to już niema sensu...

- Nie, to nie tak jak uważasz, kotku..- powiedział James.

-Nie mów tak do mnie, zostaw mnie. - wykrzyczałam i uciekłam na ławkę,  która była  o jakieś 10 metrów dalej. Schowałam twarz w dłoniach i myślałam, jak to mogło się stać. Miało być tak pięknie. Łza płynęła za łzą, myśli nie dawały spokoju, a ja wyszłam na kompletną idiotkę. Nagle na ławce usiadł James.

- To nie jest moja dziewczyna, kocham ciebie, jesteś dla mnie najważniejszą osobą, bez ciebie nie mogę być szczęśliwy. Twój uśmiech daje mi radość. - mówił. Spojrzałam na niego, a kolejna łza mi popłynęła. Jego dłoń otarła ją i pogładziła mnie po włosach. Chciałam, aby ta chwila nie mijała, ale obudziłam się z transu i powiedziałam.- A kim ona jest dla ciebie? Słyszałam jak do ciebie mówi.

- Kilka miesięcy  temu z nią chodziłem, ale popełniłem poważny błąd. Chciała...zaciągnąć mnie do łóżka..- wykrztusił.- i tak od roku nie daje mi żyć. Chciała żebym z tobą zerwał i wrócił do niej.  Ale próbuję ją olać, lecz mi się to nie udaje.

Nie miałam pojęcia co począć. Te jego słowa przekonywały mnie: jego oczy i mimika twarzy mówiła mi że to prawda. Kochałam go i nie mogłam pozwolić, Żeby taka siksa, jak ona odbiła mi ważną osobę- mojego chłopaka.

- Kocham, kocham całego ciebie, twoje oczy, twój styl, twoje poczucie humoru, charakter...- mówiłam - nie wiem co bym zrobiła widząc ciebie i ją w jednym...

- Nie mysl o tym. Wroc do mnie, kocham cie...

Nic nie powiedzialam tylko zucilam sie mu w ramiona.
Czułam pulsujące ciepło, jakbym ciepłą herbatą oblała serce. Byłam szczęśliwa. Ulżyło mi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro