Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

25.


Alex patrzył na mnie z przerażeniem a ja nie wiedziałam o co chodzi. Czemu on się tak boi?

- Nie słuchajmy ich.- zaśmiał się nerwowo i chciał mnie pocałować, ale odwróciłam głowę od pocałunku.

- Wiesz coś o tym?- szepnęłam.

Alex przełknął ślinę.

Wyrwałam się z jego uścisku i wstałam z łóżka. Poprawiłam swoje ciemne włosy i wyszłam z pokoju.
Alex szybko wyszedł za mną.

W Holu stał zły Eric i Louis. Za Louisem stała smutna Amelia.

Louis nie dość, że był zły to także przybity.

- Co tu się dzieje?- zapytałam.

- Nic.- powiedział szybko Louis.

- Eric.- zwróciła się Amelia do swojego brata.- Chodźmy.

- Nie!

Podskoczyłam przerażona a Alex szybko się koło mnie znalazł i mnie zasłonił.

- Wypierdalaj stąd!- warknął nie miło.

- Pójdę jak Emma pozna prawdę.

Zmarszczyłam brwi i wyszłam przed Alexa.

- Jaką prawdę?

- Myślisz, że on cię kocha?- zakpił Eric wskazując na Alexa.- To wszystko to kłamstwo.

- Zamknij się!- krzyknął Louis.

- Nie!

Wszyscy na mnie spojrzali oprócz przygnębionej Amelii.

- Pierwsze pytanie.- powiedziałam i podeszłam do dziewczyny.- Co się stało?

- Nic...- odpowiedziała bliska łez.

- Nie kłam, Amelia! Doskonale wiemy, że on z tobą zerwał!- krzyknął Eric.

Spojrzałam na Louisa a ten westchnął.

- Pogadamy na ten temat później. A teraz. Jaka prawda?- zapytałam Erica.

- Żadna.- powiedział Alex.

- Zamilcz! Ty też!- powiedziałam kiedy zobaczyłam, że Louis chce coś powiedzieć.

Eric się zaśmiał.

- Prawda jest taka, że ja mam młodsze rodzeństwo. Amelię, Maxa i Jacka. Max jest w twoim wieku. Ma osiemnaście lat. Jestem od niego o dwa lata starszy i...- mówił Eric.

- Przejdź do konkretnego.- powiedziałam szybko.

Spojrzałam na Alexa, który patrzył na mnie błagalnie.

Przewróciłam oczami.

- Okej. Chodzi o to, że jak wiesz Alex.- wskazał na niego.- Jest kapitanem drużyny piłkarskiej w waszej szkole. Natomiast mój brat jest także kapitanem, ale w innej szkole. Chodziłem kiedyś tam. Od kiedy ja odszedłem to mój brat przejął moje miejsce. Nasze szkoły nigdy się nie lubiły, jeżeli chodzi o sport. Dokuczaliśmy sobie. Pewnego dnia.- tutaj przerwał i spojrzał na chłopaków.- Mój brat i jego przyjaciele napadli na jednego z ich kolegów.

- Willson.- szepnęłam nazwisko kolegi mojego brata i Alexa. Pamiętam jak mi opowiadali kiedyś. No dobra. W listopadzie poprzedniego roku, że ich kolega został strasznie pobity.

- Tak. Wracając. Jak widać, Alex i jego przyjaciel, Louis wymyślili zemstę. I tak o to tu się znajdujemy.

Otworzyłam oczy ze zdumienia.

- Ale... Co ja mam z tym wspólnego?

Eric prychnął.

- Ty mało, ale Amelia dużo. Louis był z nią, aby dopiec do pieca Max'owi. Był wściekły, że ona z nim jest. Ja właściwie też. A jeśli chodzi o ciebie...

- Ja jej powiem.

Spojrzałam na Alexa, który patrzył na podłogę.

- Emma... Nasz plan był niby prosty, ale jednak później... Trudny.

- Jaki plan Alex?!- krzyknęłam zniecierpliwiona.

- Alexa zadaniem było zaprzyjaźnić się z tobą po to, abyś nie zadawała się z Eric'iem.- powiedział za niego Louis.

- Co?- zapytałam zszokowana.

- To co słyszałaś, Emmo. Robili to po to, a szczególnie Alex, aby cię wykorzystać.

- Nie! Nie prawda!- krzyknął Alex.

Po tym Alex, Louis, Eric a nawet Amelia zaczęli rozmawiać między sobą. Ale ja ich nie słuchałam. Analizowałam to co usłyszałam.

Louis i Alex mieli problemy.

Wymyślili zemstę.

Była nią Amelia.
Biedna... Współczuję jej.

Udawali.

Mnie wykorzystał Alex.

Boże! Ja się w nim zakochałam!

Ale nie!

Nienawidzę go!

Za to, że mnie okłamał! Powiedział, że mu się podobam. Kłamał.

Mój brat też kłamał.

Nienawidzę ich obu!

Nagle zakręciło mi się w głowie. Jedyne co pamiętam to, to że zrobiło się ciemno i upadłam na podłogę.

...

Hejooo!

No i wszystko się wyjaśniło?

Kto się spodziewał?

Został jeszcze Epilog!

A! Wygrała okładka numer 1 ❤️

Super... Teraz muszę zmienić okładkę do drugiej części 😒😂

Kosiam 💗

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro