Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21. cz. 2

Kiedy tylko weszliśmy do pokoju, Alex postawił mnie na ziemi.

- Co wy odwalacie?!- krzyknęłam na nich w salonie. Oboje stali obok siebie i mnie obserwowali.

Byłam mega zła. Dlaczego mi nie pozwalają się zadawać z kim chcę?!

- Powaliło was?! Przecież się z nim zaprzyjaźniłam! Chciałam sobie z nim pogadać a wy mnie zabierać z tamtąd! Pojebało was!

- Co ci tak zależy na jego osobie?- zapytał Louis.

- A może mi się podoba?- powiedziałam cwanie.

Oczywiście kłamałam. Eric jest moim kolegą tylko. Podoba mi się Alex, a powiedziałam tak, aby zobaczyć jego reakcję.

- Na pewno.- zakpili.

- Mówię poważnie.

Louis przestał się śmiać i spojrzał z przerażeniem na Alexa.

Alex patrzył na mnie uważnie i nad czymś myślał.

Nagle jego twarz zmieniła minę, która mówiła, że wpadł na jakiś pomysł.

Zrobił krok w moją stronę przez co dzieliło nas bardzo mało. Praktycznie się stykaliśmy ciałami.

Mój oddech przyspieszył.

- Kłamiesz.

- Nie. Naprawdę.

Alex zerknął na Louisa, który patrzył na niego wzrokiem ,,Co ty odpierdalasz?!"

- Czyżby?

Przytaknęłam.

- Po za tym jesteście debile! Nie możecie mi zakazać się spotkania z kimś! Ja wam nie zabraniam. To chore i... Mmm.- nie dokończyłam. Nie było mi dane.

Alex wbił się w moje usta.

...

Hejooo!

Czy wam ta cała sprawa nie śmierdzi?

Kosiam 💗

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro