Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1


Wybiegłam jak najszybciej ze szkoły, nie miałam ochoty widzieć tych roześmianych min.

,,Nienawidzę ich! nienawidzę jej!'' coraz to głośniej krzyczałam w myślach.

Pomyśleć, że niecałe trzy lata temu się z nią przyjaźniłam. Ech byłam głupia, że jej zaufałam. Gdybym wtedy nie powiedziała jej o tym co mi się zdarzyło, nikt teraz by mnie nie wytykał palcami i przezywał ''potwór'', albo ''dziwadło''. A teraz cała szkoła się ze mnie śmieje.

Amanda była moją jedyna i najlepszą przyjaciółką....... a raczej tak myślałam. Pomagałam jej ze wszystkim, z pracą domową, z problemami sercowymi, z problemami w domu. Byłam zawsze przy niej, zapraszałam na każdą imprezę, dawałam prezent na każdą okazje, dbałam o nią jak o siostrę, a ona często mnie ignorowała. Usprawiedliwiała się tym, że nie ma czasu, albo jest załamana. Akceptowałam to bo bałam się o utratę przyjaciółki. Jednak kiedy poszłam do 5 klasy zdarzyło się TO. Wtedy zaczęłam nosić okulary przeciwsłoneczne i czarne rękawiczki. Nie chciałam by ktokolwiek się dowiedział o tym. Często spędzałam przerwy w samotności rozmyślając nad tym jak to mogło się zdarzyć i co teraz zrobić. Aż pewnego dnia ona przyszła do mnie, wyciągnęła rękę.

-Czemu tak samotnie siedzisz? Coś się stało?- spytała się tym swoim słodkim głosem.

I co ja wtedy zrobiłam? Zdjęłam okulary, zdjęłam rękawiczki i pokazałam się jej w całej okazałości. Wyjaśniłam co się stało i dlaczego. Ona tylko bez słowa mnie przytuliła skąd miałam wiedzieć, że to znak zdrady. Następnego dnia wszyscy już o tym mówili, śmiali się ze mnie, z mojego losu. Prowokowali mnie do pokazania swoich oczu, swoich dłoni. Nie mogłam tego znieść, czekałam tylko aż podstawówka się skończy i odejdę od nich. Jaka była moja złość kiedy się okazało, że cała moja klasa idzie do tego samego gimnazjum co ja. Ale wtedy moja tajemnica była między mną a moją klasą, a dzisiaj cała szkoła już o tym wie. Jak to się stało? Cóż wczoraj dość mocno przywaliłam jej piłką w mordę, ona w rewanżu wyjawiła całej szkole mój sekret. A dziś była znakomita okazja.... Apel z okazji zakończenia roku szkolnego. Cieszyłam się, że będę miała całe 2 miesiące wolne od tej całej powalonej klasy. Jednak ona wszystko spieprzyła, zabrała głos i z fałszywym uśmieszkiem opowiedziała historię ''biednej dziewczyny z naszej klasy''. Nie było jednak to wyznanie współczujące raczej wyśmiewające i drwiące.
Nie chciałam tego słuchać czym prędzej wybiegłam z sali, na sam koniec słysząc szyderczy śmiech Amandy.

Biegłam dalej próbując zapomnieć o tych ostatnich minutach, o tym co zrobiła. Wbiegłam do domu niczym błyskawica i pobiegłam od razu na górę do swojego pokoju. Mama tylko popatrzyła na mnie zmartwiona, nigdy nie widziała mnie tak wkurzonej. Trzasnęłam drzwiami od pokoju i rzuciłam torbę jak najdalej ode mnie. Na moje nieszczęście uderzyła w małą toaletkę umieszczoną na końcu pokoju. Jeden z fakonów z perfumami upadł, rozbijając się na podłodze wydzielając owocowo-kwiatowy zapach. Jednak w tej chwili wydawało mi się to mało ważne. Spojrzałam krytycznym wzrokiem na komodę była po prawej stronie niedaleko miejsca gdzie stałam. Stały na niej przeróżne rzeczy od pamiątek z dalszych miejsc takich jak Mazury, poprzez figurki najróżniejszych postaci z anime lub mangi, aż do zdjęć w ramkach. Miałam dużo zdjęć to z moją rodziną, to z Amandą, to z całą moją klasą, to samo moje profilowe. Wzięłam do ręki jedno zdjęcie z Amandą, pognana wściekłością rzuciłam z całych sił obraz na podłogę. Ramka zrobiona z porcelany razem z szybką rozbiły się na kilkanaście pojedynczych kawałków, nadepnęłam na zniszczoną fotografie by jeszcze bardziej ją zniszczyć. Tak samo zrobiłam z pozostałymi zdjęciami na których byłam ze swoją klasą, albo z Amandą, z wściekłością jaką dotąd nigdy nie czułam, tak niszczyłam jeden obraz za drugim. Tym sposobem na komodzie zostały tylko cztery zdjęcia z rodziną i jedno zdjęcie z moim starym wyglądem. Jak ja nienawidzę starej siebie tego jaka ja byłam naiwna, jaka głupia jaka bezmyślna. Popatrzyłam się jeszcze raz na moje zdjęcie już chciałam je wziąć i roztrzaskać jak poprzednie lecz wtedy przyszła mama. Zobaczyła cały bałagan, który zrobiłam lecz nie nakrzyczała na mnie. Tylko przytuliła.

-Mamo ja tak już dłużej nie wytrzymam, nie tutaj nie z nimi- starałam się na spokojny ton ale nie za bardzo mi to wychodziło.

-Wiem skarbie. Nie martw się już niedługo wszystko się ułoży- pocieszała mnie gładząc po brązowych włosach. Po kilku minutach mama wstała.

-Choć posprzątamy ten bałagan i pójdziemy zjeść obiad- jej uśmiech był niczym promyk słońca w ciemnej otchłani.

Wstałam i po raz ostatni popatrzyłam na swoją dawną fotografię:


Notka

1 rozdział już za nami, a niedługo pojawi się pewna postać, już chyba się domyślacie kto to jest.
Postaram się pisać rozdziały jakoś tak co 2-3 dni. Nie obiecuję ale się postaram :D

W mediach piosenka Bring Me The Horizon- Thore, przy której ten rozdział powstawał.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro