Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-39-

Niestety grę przerwał nam pan wychowawca który smutnym tonem ogłosił, że musimy już wracać. Z jednej strony nienawidzę każdego, przez kogo musimy wracać a z drugiej sama jestem w to zamieszana. No cóż.... Wzięliśmy walizki i bagaże podręczne a następnie wyruszyliśmy do autobusu. Znów siedziałam z Axelem. Tym razem nie dostawałam krwi z nosa jak zasypiał na moim ramieniu bo spał mi na kolanach. 

-Zgadnij czemu śpię na twoich nogach -Wyrwał mnie z gapienia się w okno

-Bo mam wygodne kolana?

-Nie. Jest mi strasznie gorąco a ty jesteś wiecznie zimna

-Też się tu gotuję. Zaraz normalnie zrobię tu dziki striptiz

-Ja nie mam nic przeciwko

-Nie dziwię się

Zamknął oczy i zasnął. Niby spanie na swoich kolanach to dużo ale Nathan i Ayane robili to co zwykle. Coś czuję, że u któregoś z nich będzie dzikie bdsm. Ciekawe co by było gdyby Axel... NIE! Spokój! Nie myśl o tym bo znowu zaczniesz produkować kisiel! Ubrałam słuchawki i włączyłam metal. Ostatecznie zasnęłam. Niestety obudził mnie żmija Axel który próbował mnie zmacać.

-Niet -Złapałam jego rękę gdy zbliżała się do mojej piersi

-Czy ciebie budzi powietrze?!

-Nie. Ja nawet nie spałam -Spałam

-Kurde

-Jeszcze zdążysz mnie wymacać nie raz. Śpij

-Już się wyspałem -Wstał i się rozciągnął

-Za to ja nie -Położyłam się na jego kolanach

-Ugh

Tak zasnęłam na jego kolanach. Przez zapach Axela zapewne śniło mi się dzikie bdsm ze mną w roli głównej. Czemu mój mózg jest taki pojebany?! Niestety z momentu gdy już prawie dochodziłam wybudził mnie Axel ze względu na to, że dojechaliśmy. Mam nadzieję, że nie darłam się przez sen. Zabraliśmy manatki i wróciliśmy do domu. No cóż... wycieczka dobiegła końca. 

Dzień później. Godzina 7:30, w drodze do szkoły.

 Niestety wracamy do szkoły. Już widzę te wrogie spojrzenia wszystkich którzy byli ze mną na tej wycieczce. Gdy przekroczyłam bramę szkolną przywitała mnie Yuka.

-Siema! -Krzyknęła biegnąc w moją stronę a jej cycki tańczyły flamenco.

-No witam -Odeszłam przez co zamiast wskoczyć na mnie wskoczyła na chłopaka który szedł za mną

-Wrr!

-Huehuehuehue. Jak tam powrót?

-Słabo. Skoda, że nas wywalili. Mieliście mnie z nią zeswatać! 

-Mogę cię zeswatać tylko powiedz mi która to

-Tam siedzi -Powiedziała wskazując dziewczynę siedzącą na ławce przed szkołą w krótkich niebieskich włosach grającą na telefonie

-Ile o niej wiesz?

-Lubi grać w gry, jest nolifem... -nie dokończyła

-No lifem? Odpuść sobie. Z nimi nie ma kontaktu realnego

-A twój brat? Też jest no lifem a ma chłopaka i zajebistą siostrę

-Po pierwsze Gazella poznał w internecie a po drugie nie jestem zajebista

-Aj tam. I tak sobie nie odpuszcze

-Niech ci będzie. Może coś uda się wykombinować

Po chwili zadzwonił dzwonek szkolny więc poszłyśmy do klasy. Pierwsza jest matma więc siedzę z Axelem. Usiadłam w ostatniej ławce pod oknem a po chwili dosiadł się Blaze. Pani zaczęła coś gadać i oboje "słuchaliśmy". W momencie gdy kminiłam nad najtrudniejszym zadaniem Axel położył rękę na moim udzie w miejscu gdzie nie miałam ani spódniczki ani nie sięgała tam zakolanówka. Akurat jest mi zimno a on ma gorące ręce więc mi to pasuje. Niestety jego ręka powoli zmierzała pod moją spódniczkę. Gdy był już prawie na samym końcu puściłam długopis i odłożyłam jego dłoń na miejsce startu. On tylko burknął i wrócił do rozwiązywania zadań. 

Licznik słów: 513

I jest! Rozdział 39! ^^ Jak tam u was? Jak święta? Oblaliście kogoś na dyngusa? Strolowaliście kogoś na prima aprilis? Ja oblałam całą rodzinkę i strolowałam was ^^ To tyle. Bayo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro