Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-33-

Po kolei zaczęły dzwonić wszystkie budziki które wyłączała Ayane. Po piątym w końcu podniosłam się do pozycji siedzącej, zobaczyłam, że reszta nadal śpi i położyłam się z powrotem. Gdy zadzwonił ten ostatni zebrałam ciuchy i poszłam do łazienki dokładnie sprawdzając czy wszystko mam. Ubrałam zwykłe, czarne rurki, niebieską bluzę z napisem o żarciu i czarne skarpetki. Gdy wyszłam ekipa już powoli wstawała, Ayane była już na nogach i przebierała się pod kołdrą, Yuka przewracała się z boku na bok, Aki siedziała z nosem w telefonie zaś Haruna jeszcze spała. Podeszłam do niebieskowłosej i zabrałam jej kołdrę ale ta nie zareagowała więc zepchnęłam ją z łóżka a ta spadła na ziemię.

-Ej!

-Hihi! Jestem profesjonalnym budzicielem mojego brata! Żaden śpioch mi się nie oprze!

-Meh. Która jest? -Przetarła oczy

-Siódma trzydzieści. Czyli macie tylko dziesięć minut -Ostatnie zdanie powiedziałam trochę głośniej by wszystkie je usłyszały.

Nagle wszystkie podbiegły do walizek i zaczęły się ubierać. Ja w tym czasie czesałam sobie włosy.

-Aiko-chan, jak ty wytrzymujesz z tak długimi włosami nigdy ich nie związując? -Spytała Yuka gdy już się ubrała i siedziała sobie na łóżku

-Pokazać ci coś? -Przytaknęła. Odwróciłam się do niej plecami po czym wzięłam włosy w kitkę i trzymałam je u góry -Widzisz te krótkie włosy? To ślady po moich kołtunach które były tak ogromne, że nie dało się ich rozczesać i musiałam je ściąć. Była ich trójka. Od tamtej pory zawsze gdy myje głowę czeszę również moje włosy szczotką i grzebieniem aby nie było znów takich kołtunów. Do tego kiedyś mama chciała ściąć mi włosy ale zawsze odmawiałam, bo to jest moja świętość! A co do tego, jak z nimi wytrzymuje to po prostu w pewnym momencie przyzwyczaiłam się, że coś mi włazi an tawrz

-Lol. Ja pamiętam jak błagałam moją mamę by przefarbować się na czerwono. Błagałam... Na kolanach

-Heh. Dobra, zbieramy się. -Spojrzałam na zegarek na telefonie -Aki, jak ci idzie?! -Krzyknęłam do dziewczyny która była w łazience

-Już wychodzę!

-To my już się zbieramy!

Zebrałyśmy się i poszliśmy całą ekipą na śniadanie. Codziennie dają nam tam dodatkowe posiłki, takie jak: Parówki, jajka gotowane itp. Dziś była jajecznica... Z kiełbasą... Rozwodniona. Serio? Żeby aż rozwodnić jajecznicę? Ja rozumiem, że rozwadniają nam soki by było tego więcej, okej... Ale żeby jajecznicę rozwadniać?! To już przekracza ludzkie pojęcie! O dziwo, rozwodniona jajecznica cieszyła się popularnością. Ja wzięłam sobie moją standardową kromkę chleba, szynkę i tonę ogórka. Usiadłyśmy sobie do naszego stolika, zjadłyśmy, pogadałyśmy, wyszłyśmy i wróciliśmy do pokoi. Zaraz mamy mieć zebranie bo wczoraj zapomnieli zrobić, heh. Ci ludzie zapomną o dosłownie wszystkim.

Po paru minutach przyszłyśmy na świetlicę gdzie była już cała grupa. Wychowawca ogłosił, że pójdziemy dzisiaj do jakiegoś tam czegoś tam robić coś tam a później robimy ognisko z kiełbaskami. Mam nadzieję, że tymi do jedzenia. Mamy już się powoli zbierać i ciepło się ubrać bo będziemy długo na dworze. Znów wróciliśmy do siebie. Ubrałam moją kurtkę, buty i czapkę a następnie wyszliśmy. Po około 20 minutach spaceru przed nami ukazało się coś w stylu zamku. Pan zamienił parę słów z gościem który tam pracował i weszliśmy. 

Licznik słów: 503

Kolejny rozdział! A mulfina zgłosiła się do konkursu piosenki obcojęzycznej xD. Mam nadzieję, że nie ogłuszę ludzi moim rykiem i fałszem xD. To tyle. Bayo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro